wtorek, 27 maja 2014

Wystawa: Szuflada Szymborskiej (Kamienica Szołayskich w Krakowie)

Wisława Szymborska uważała szufladę za jeden z najważniejszych wynalazków ludzkości. Sama zaprojektowała komodę składającą się z 36 szuflad, w których przechowywała najrozmaitsze przedmioty kupowane na pchlich targach, stare pocztówki i i bibeloty przywożone jej przez przyjaciół z różnych zakątków świata.
Te włąśnie przedmioty, często śmieszne i kiczowate, można zobaczyć na wystawie. Są tu również jej zdjęcia, książki, a nawet niektóre meble.
Można też zobaczyć kolaże poetki, niektóre z nich, które nazywała wyklejankami.
Wystawa jest pogodna, sympatyczna i powie nam o poetce więcej niż niejedna książka biograficzna.


16 komentarzy:

  1. Nie ukrywam, że to moja ulubiona poetka obok Miłosza i z chęcią obejrzałem Twoje zdjęcia. Zazdroszczę, po prostu. Pozdraiwam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż każdy ma coś innego, własne lokalne atrakcje. Ty masz piękne jeziora, których w Małopolsce w ogóle nie ma.

      Usuń
  2. A Książę był już;))) I przywiózł mi komplet wyklejanko-pocztówek;))) dzięki za cudowne foty;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyklejanki sa piękne. Ma być w przyszłości wystawa poświecona tylko wyklejankom.

      Usuń
  3. Świetna relacja i wspaniałe zdjęcia.
    Marzy mi się Wystawa Szymborskiej Kamienica Szołayskich w Krakowie. Ciągle sobie obiecuję, że odwiedzę Kraków i ciągle brakuje mi czasu.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie przyjedziesz również do Krakowa. Przecież tak bardzo lubisz podróżować.

      Usuń
  4. Z przyjemnością obejrzałam zdjęcia... piękna wystawa. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo sympatyczna i ciepła wystawa.

      Usuń
  5. Taka niezliczona ilość dupereli, poupychanych po szufladach, dzbankach, wykruszonych nieużywanych filiżankach... to
    to jak nasza pamięć, nasze ja, budowane z miliarda jednostkowych drobnych wspomnień - jeśli któreś zaginie... trudno, przecież nie pamiętamy o tym czego nie pamiętamy, ale świadomie coś wyrzucić? To by było jak samookaleczenie.

    stąd zresztą odwieczna rozterka przy przeprowadzkach - co zabrać, co zostawić, co rozdać znajomym, co wyrzucić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Największy problem mam zawsze z książkami.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Dzięki za podpowiedź, muszę się tam wybrać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiłam tu trochę przez przypadek, ale warto było.

      Usuń
  7. To dopiero ciekawostka! Świetne zdjęcia Haniu, fajnie tak pozaglądać do cudzych szuflad. Ja też mam w domu takie szuflady pełne skarbów i wspomnień. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To duża przyjemność pozaglądać w cudze szuflady:)

      Usuń
  8. To co nas otacza wiele o nas mówi. Powiada sie: pokaz jak mieszkasz, a powiem ci jakim jestes człowiekiem. To samo z szufladami. JeszcE dokładniej nas opisują, nasze upodobania, slabostki. Szuflady w moim życiu to tez ważna rzecz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te drobiazgi w szufladach to przecież część nas samych.

      Usuń