niedziela, 22 października 2023

Lyon - Wzgórze Fourvière

 Dzisiaj oprowadzę Was po Wzgórzu Fourvière w Lyonie. Znajdują się na nim trzy atrakcje Lyonu, prawdopodobnie najważniejsze w całym mieście.

Poniżej widok ze Wzgórza na Lyon.

Jedną z najważniejszych atrakcji jest Teatr Starożytny w Fourvière. Jest to teatr rzymski. Został zbudowany na wzgórzu Fourvière, które znajdowało się w centrum rzymskiego miasta. Teatr jest częścią światowego dziedzictwa UNESCO, chroniącego historyczne centrum Lyonu. Dawniej teatr był ogrodzony, teraz jest dostępny dla wszystkich.
Teatr Fourviere to teatr rzymski najstarszy we Francji, zbudowany na rozkaz Augusta w latach 17-15 p.n.e i rozbudowany za panowania Hadriana. Mógł pomieścić 10 000 widzów.
Tak wyglądał teatr w czasach swojej świetności.



Pozostałości sceny.


Widok na Lyon ze Wzgórza Fourvière
Bazylika Notre-Dame de Fourvière jest chyba najbardziej rozpoznawalnym symbolem Lyonu. Znajduje się na szczycie Wzgórza Fourvière.




Wybudowana z prywatnych funduszy między 1872 i 1896. Zaprojektowana została, podobnie jak Bazylika Sacré-Cœur w Paryżu, jako znak triumfu chrześcijańskich wartości nad komuną gminy Lyon z 1870.

Jej niezwykły kształt wywodzi się zarówno z architektury romańskiej jak i bizantyjskiej. Znajdują się w niej mozaiki, witraże oraz krypta św. Józefa.
Bazylikę odwiedza około 1,5 miliona ludzi rocznie. Znajduje się w niej Muzeum Sztuki Sakralnej.
Najbardziej urzekła mnie jej architektura.



Pięknie zdobiona posadzka.

I znowu piękna posadzka w innej części bazyliki.
Na Wzgórzu znajduje się również Katedra św. Jana Chrzciciela. Inicjatorami budowy świątyni byli dwaj pierwsi biskupi Lyonu: św. Potyn i św. Ireneusz. Budowa rozpoczęła się w XII wieku na ruinach VI-wiecznego kościoła, a została ukończona w 1476 roku.

Katedra ma wewnątrz 80 m długości. Organy zainstalowano w 1841 roku, w końcu absydy. Przebudowano je następnie w 1875 roku. Godne uwagi są dwa krzyże umieszczone po obu stronach ołtarza, zachowane jeszcze z czasu Soboru Lyońskiego II, z 1274 roku. Są one symbolem zjednoczenia w Kościele. Wartościowa jest także kaplica Burbonów, wzniesiona przez kard. Karola de Bourbon i jego brata, księcia Pierre’a II de Bourbon, arcydzieło rzeźbiarskie z XV w. Katedra posiada również zegar astronomiczny z XIV wieku.
Rzeźba znajdująca się przed katedrą.
Zaintrygował mnie ten nietypowy witraż.

Do czasu powstania bazyliki Notre-Dame de Fourvière był to kościół górujący nad Lyonem.
Poniżej zegar astronomiczny z XIV wieku.






czwartek, 12 października 2023

Wiersz: Jesień

 Jesień

Jesienny wiatr rozkołysał drzewa

Faluje złociste listowie

opadając z szelestem na ziemię

Wiatr przegonił jesienną mgłę

i bawi się nićmi babiego lata


W ognistym słońcu mieni się

ognista czerwień winorośli

i kropla porannej rosy

w jeszcze zielonej wilgotnej trawie

Delikatne kwiaty wrzosu

wiernie trwają na opuszczonej łące




środa, 4 października 2023

Cassis i klify

Cassis to miejscowość znajdująca się we Francji, nad Morzem Śródziemnym, na Lazurowym Wybrzeżu, kilkanaście kilometrów od Marsylii. Syn zaproponował tę wycieczkę ze względu na piękno występujących tam klifów. Jechaliśmy autobusem. Błękitna woda, wysokie klify, punkty widokowe, plaże, porty rybackie, szlaki i urocze miasteczko – to wszystko można zobaczyć w Parku Narodowym Calanques.


Cassis to wypoczynkowe miasteczko, jest tam wiele ciekawych pod względem architektonicznym domów. Przechodziliśmy przez tę piękną miejscowość, aby dojść do zaplanowanej plaży.


Po drodze mijaliśmy sceniczne miejsca z lazurowym morzem.




Klify. Cap Canaille to wspaniały klif wznoszący się nad Morzem Śródziemnym na wysokość 394 metrów. Znajduje się pomiędzy dwoma miastami Cassis i La Ciotat.
Dla mnie jednak najwspanialszy był port znajdujący się między klifami.





Szliśmy czerwonym szlakiem po śliskich, dużych kamieniach. Kamienie te były tylko trochę mniejsze od tych widocznych na poniższym zdjęciu. Córka i syn skakali jak sarenki, a mnie nie było łatwo.

Doszliśmy do plaży, która była kamienista. Bez obuwia ciężko było po niej chodzić, chodziłam na bosaka i nieźle się namęczyłam. Wiele osób miało klapki. Dno było piaszczyste, można więc było z przyjemnością się poruszać. Woda średnio zimna.

Wracaliśmy dużo łatwiejszym szlakiem - czerwono-zielonym. To była dla mnie wielka ulga. O zmierzchu Cassis wyglądało uroczo. Restauracja przy restauracji, a wszystkie zapełnione gośćmi. Jedliśmy smaczny pasztet z ryby. W Marsylii byliśmy wieczorem. Tym razem wracaliśmy pociągiem.

To była bardzo udana wycieczka.