niedziela, 31 sierpnia 2014

Bieszczady: Komańcza - Jeziorka Duszatyńskie - Chryszczata (997 m n.p.m.)

Według informacji turystycznych droga na Chryszczatą miała trwać 4,5 godziny. W Komańczy weszliśmy na czerwony główny szlak bieszczadzki. Minęliśmy drewniany kościół rzymskokatolicki, a następnie rzekę Osławicę, która stanowi granicę między Beskidem Niskim a Bieszczadami.


Początkowo droga prowadziła przez las.
Po wyjściu z lasu dotarliśmy do miejscowości Prełuki.
Minęliśmy dwie drewniane chaty, a następnie szliśmy szosą wzdłuż rzeki Osławy. Znajduje się tu rezerwat przyrody: Przełom Osławy pod Duszatynem.
W Duszatynie minęliśmy sezonowy bar "Dusza Jeziorek", były jakieś chaty, ale widoczne z bardzo daleka.
Skręciliśmy zgodnie ze szlakiem w drogę po lewej stronie szosy.
I tu znowu szliśmy cały czas przez piękny bukowy las.
Do tego momentu spotkaliśmy tylko dwoje samotnych turystów - szlak był prawie pusty pomimo pięknej letniej pogody.

Przy Jeziorkach Duszatyńskich było sporo turystów, którzy przybyli tu specjalnie dla tej przyrodniczej bieszczadzkiej atrakcji. Są dwa jeziorka: Dolne i Górne.

Jeziorko Dolne:
Jeziorko Górne, znacznie większe:
Dwa malownicze jeziorka Duszatyńskie powstały wiosną 1907 roku na skutek oderwania zachodniego zbocza Chryszczatej. Do osunięcia zbocza doszło po wiosennych roztopach i ulewnych deszczach.

Było dawniej też trzecie jeziorko, które właściciel tych ziem hrabia Stanisław Potocki kazał zasypać dla połowu pstrągów przed 1925 rokiem. Połów jednak był dość marny i hrabia żałował swojej decyzji. Postanowił na zawsze zapobiec spuszczaniu wody z pozostałych jeziorek. Uznał je za wielką osobliwość przyrodniczą i zasugerował objęcie ich ochroną prawną. W odpowiedzi na jego sugestie rozpoczęto starania w tym kierunku.

Ostatecznie w 1957 roku utworzono tu rezerwat przyrody "Zwiezło".
Od jeziorek droga na Chryszczatą wg drogowskazu miała trwać jedną godzinę ( i tyle mniej więcej trwała) . Ten ostatni odcinek trochę nam się dłużył - droga jednolita, przez las, co chwilę wydawało się nam, że już dochodzimy do szczytu. Tu było trochę więcej turystów, ale i tak stosunkowo niewiele.
Przed dojściem na szczyt minęliśmy cmentarz wojenny z czasów I wojny światowej (1914-15).
I wreszcie szczyt! Była tu tylko jedna młoda dziewczyna. Szczyt pokryty drzewami, tak więc żadnych widoków. Znajduje się tu betonowy obelisk sprzed 100 lat, wzniesiony jako wieża geodezyjna, tablice informacyjne, krzyż oraz drewniany schron przeciwdeszczowy dla turystów.
Do Komańczy wracaliśmy tą samą drogą. Obie trasy pokonaliśmy, jeśli chodzi o czas przejścia, zgodnie z prognozą PTTK: 4,5 godziny na Chryszczatą i 3,5 godziny z powrotem.

18 komentarzy:

  1. Wspaniała fotorelacja Haniu. Bieszczady są piękne. Dawniej przedeptywaliśmy tu wiele szlaków.
    Oglądając Twoje zdjęcia jakoś mi się zatęskniło. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście byłam tu ostatnio jako nastolatka. Piękne góry.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Przepiękna wędrówka z aparatem w dłoni. Uwielbiam takie wypady gdzieś w Polskę... Niebywale wzruszają mnie takie swojskie, tylko nasze klimaty. Na jednej z fotek widać bujną mimozę... Jak śpiewał Czesław Niemen ..."Mimozami jesień się zaczyna..." Serdeczności przesyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimozy pokazują się już w połowie lata, nie są wiec chyba wiarygodnym zwiastunem jesieni.
      W Bieszczadach tylko swojskie widoki - piękne.
      Serdeczności.

      Usuń
  3. Piękna wycieczka! Bieszczady są cudowne, zwłaszcza jesienią...

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam w Bieszczadach w zeszłym roku, chodziliśmy głównie po górach, Bukowe Berdo zrobiło na mnie duże wrażenie, jeziorek niestety nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeziorka są bardzo nastrojowe. Warto je zobaczyć :)

      Usuń
  5. Pustki na szlakach to jest to dla czego wybieram właśnie Beskidy zamiast Tatr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mało ludzi było, pustka, cisza i spokój.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Piękne! Aj zieleń również jest piękniejsza. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bieszczady niezmiennie mnie wzruszaja... Piekne zdjecia jeziorka i gry promieni slonecznych miedzy drzewami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była wtedy akurat piękna pogoda i wszystko wydawało się piękniejsze :)

      Usuń
  8. Piękne miejsce, strasznie daleko, ale może kiedyś zaplanuję taką włóczęgę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie już takie wspinaczki po górach są niedostępne................pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale po dolinach pewnie możesz spacerować, a one też są piękne :)

      Usuń