zmierzch już jesienny
poczerwieniałych lasów
mroczne aleje
***
jakże jest głośny
szelest liści pod stopami
w jesienny wieczór
Kamienica Hipolitów to jeden z oddziałów Muzeum Historycznego. Położony trochę na uboczu, przy placu Mariackim 3, nie zawsze jest zauważany przez turystów.
Znajduje się tu stała wystawa pt. Dom mieszczański, pokazująca, jak mieszkali krakowianie od XVII do XIX wieku. Budynek należał kiedyś do rodziny Hipolitów, stąd jego nazwa. Lubię zaglądać do tego muzeum, by podejrzeć, jak dawniej żyły niektóre rodziny.
Zewnątrz kamienica wygląda raczej niepozornie.
Wystawa znajduje się na I i II piętrze kamienicy. W dużym skrócie pokażę poszczególne pokoje.
(Pokoje w kamienicy są raczej ciemne, nie można używać flesza, dlatego jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia).
Gabinet na I piętrze jest najcenniejszym pomieszczeniem tego domu. Pokój jest ozdobiony stiukami wybitnego artysty Baltazara Fontany, który dekorował w Krakowie m.in. kościół św. Anny, kościół klarysek pw. św. Andrzeja. Wielkie księgi świadczą o naukowych zainteresowaniach właściciela.
Zdobienie pokoju dywanami jest charakterystyczne dla czasów tamtej epoki.
W bawialni, pełniącej funkcję salonu, znajdują się meble z różnych epok, w różnych stylach.
Na ścianach wiszą obrazy - zarówno portrety, jak i obrazy historyczne. Jest też spora ilość porcelanowych figurek, modnych w XVIII wieku.
Również na I piętrze znajduje się pokój kolekcjonera. Jest w nim mnóstwo przedmiotów - mniej lub bardziej cennych. Jest tu m.in.kolekcja zegarów, obrazy modernistyczne, bibeloty, dzieła sztuki. Każdy zakamarek pokoju jest dosłownie zapchany zbiorami.
Pokój babci znajduje się na II piętrze. Elementem wyróżniającym to pomieszczenie jest wielka makatka na ścianie, która nadaje pokojowi charakter staroświecki. Tak jak w innych pokojach wisi tu dużo obrazów. I oczywiście, jak to u babci, dużo pamiątek.
W sypialni małżeńskiej tradycyjnie znajdują się: podwójne łoże małżeńskie, obok szafa, naprzeciwko pięknie zdobione lustro. Meble znajdujące się w pokoju zwykle składały się na wyprawę pani domu. Sypialnia jest królestwem pani domu, dlatego jest tu stolik do robótek ręcznych i maszyna do szycia.
Jadalnia była miejscem, w którym skupiało się życie rodziny. Znajduje się tu duży stół, krzesła, kredens, szyfoniera i wygodna kanapka. Stół i stoliki pokryte są serwetami i serwetkami. Kotary tworzą lekki półmrok. Wieczorami chętnie czytało się na głos domownikom przy świetle lampy naftowej.
Salon jest pomieszczeniem reprezentacyjnym, w pewnym sensie wizytówką gospodarzy. Jest urządzony zgodnie z tradycją trochę staroświeckimi meblami. W pokoju znajduje się również fortepian, kilimy i dywan. Ściany są ozdobione najcenniejszymi obrazami i portretami rodziny.
Pokój panienki jest raczej skromny. Są tu tylko najbardziej potrzebne meble: łóżko, niewielka szafa i stolik. Jest również ręczna maszyna do szycia i kilka elementów ozdobnych. Na biurku leżą rysunki szkolne z tamtych czasów.
W poszczególnych pokojach można znaleźć wiele wartościowych pamiątek. Jest ich oczywiście o wiele więcej niż pokazałam na zdjęciach.
Warto przyjrzeć się tym pięknym pomieszczeniom z odległych już wieków.
Polecam Kamienicę Hipolitów.
Sówka i kukułka
Dziś w bacówce o piętnastej
potańcówka
- do kukułki żwawo rzecze
młoda sówka.
Chcę być modna i dlatego
moja główka
od trzech godzin jest w lokówkach
- mówi sówka.
Chcę być piękna! o lokówkach
tę wskazówkę
ja zawdzięczam przyjaciółce
- leśnej mrówce.
Wykorzystaj, kukułeczko,
tę wskazówkę
i lokami jak najszybciej
ozdób główkę!
Ten wiersz można oczywiście potraktować jako dyktando ortograficzne 💛💛💛
Zapraszam do przeczytania innych wierszy ortograficznych z ż i rz, z ó i u oraz h i ch we wcześniejszych postach.
Dobre duszki
Co dzień wieczór nocne duszki
wybiegają spod poduszki.
Każdy inne ma zajęcie:
jeden głaszcze cię po pięcie,
inny drapie cię za uszkiem
lub łaskocze w nos paluszkiem.
Gdy cię boli trochę brzuszek,
to po brzuszku głaszcze duszek.
Miłe duszki, dobre duszki,
dobre tak jak dobre wróżki.
Poznańska fara zaliczana jest do najbardziej okazałych barokowych budowli sakralnych w Polsce.
Znajduje się przy uliczce sąsiadującej z rynkiem. Zwiedzałam ją w czasie koncertu organowego, który odbywa się latem zaraz po pokazie poznańskich koziołków. Swoim rozmachem, a zwłaszcza ciemnoczerwoną kolorystyką zrobiła na mnie duże wrażenie.
Wierszyki Kosi kosi bardzo dobrze pamiętam z dzieciństwa. Były bardzo popularne, uczyły dzieci zarówno mówienia, jak i koordynacji ruchowej, ponieważ w czasie wypowiadania słów tych prostych rymowanek, klaskało się. Poznałam dwie formy tych wierszyków: kosi kosi łapci oraz kosi kosi kosiany. Różniły się one treścią. Oto jeden z zapamiętanych przeze mnie wierszyków:
Kosi kosi łapci
pojedziem do babci
babcia da nam mleczka
a dziadek ciasteczka
Kiedy moje dzieci były małe, układałam własne rymowanki o treści zupełnie innej. Opublikowałam je kilka lat temu na blogu. Zachęcam do ich przeczytania.
Dzisiaj publikuję niedawno napisane wierszyki.
Kosi kosi kosiany
chłopaczek zaspany
wstawaj bo dziś piękny dzień
niech ucieka nocny sen
***
Kosi kosi kosiany
domek malowany
kto w ten wierszyk zerka
zatańczy oberka
Już czwarty raz miało miejsce na krakowskim rynku wydarzenie salsa i polonez. Uczestniczyłam tylko w polonezie. To bardzo przyjemnie brać udział w tak miłym i zarazem uroczystym tańcu. Było bardzo dużo osób - studentów, turystów i krakowian. Polonez był organizowany przez studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego w ramach juwenaliów. Tańczono przy dźwiękach poloneza z filmu "Pan Tadeusz" skomponowanego przez Wojciecha Kilara. To naprawdę piękny utwór.
Oto fragmenty zaproszenia skierowanego do studentów i krakowian:
"Rozruszamy Kraków i tanecznym krokiem uwieńczymy tegoroczne Juwenalia z Klasą All In UJ. Jak co roku do poloneza poprowadzą nas niezawodni tancerze Zespół Pieśni i Tańca UJ Słowianki wraz z zaprzyjaźnionymi formacjami m.in: Zespół Pieśni i Tańca "Małe Słowianki" i ZPiT AGH "Krakus" im. Wiesława Białowąsa. (...)
Nie bez powodu spotkamy się na Rynku Głównym - w tym ważnym dla każdego miejscu chcemy upamiętnić 652. rocznicę założenia Uniwersytet Jagielloński. 22 maja o 11 rozbudzimy wszystkich energetyczną salsą, a punktualnie o 12, na znak hejnału, ruszymy w rytm poloneza. To jednak nie koniec atrakcji – w Jagiellońskiej Strefie Folkloru pod czujnym okiem tancerzy, będzie można zagłębić się w tajniki innych tańców ludowych, przymierzyć elementy stroju ludowego czy zrobić pamiątkowe zdjęcie. :)".