Życzę wszystkim w Nowym Roku 2022 samych wspaniałości. Zdrowia, pogody ducha, radości z każdego dnia, obfitości finansowej, miłości i szczęścia.
Niech się wszystko spełnia!
Na moim blogu można znaleźć wiersze dla dzieci - o czterech porach roku, ortograficzne, o zwierzętach, o dzieciach. Są tu również wiersze dla dorosłych, próbki haiku - tak zwane wiersze krótkie. Jest mnóstwo zdjęć i opisów miejsc Krakowa i innych miast Polski, a także zdjęcia innych krajów.
Życzę wszystkim w Nowym Roku 2022 samych wspaniałości. Zdrowia, pogody ducha, radości z każdego dnia, obfitości finansowej, miłości i szczęścia.
Niech się wszystko spełnia!
Życzę wszystkim zdrowych i radosnych Świąt,
pełnych spokoju i harmonii, przepełnionych Wiarą, Nadzieją i Miłością.
Niech będą światłem pośród ciemnych dni.
Późną jesienią byłam na wycieczce po Krzesławicach. Przewodnik opowiadał bardzo ogólnie o dworku Jana Matejki, jednak nie było zaplanowane zwiedzanie wnętrz dworku. Każdy mógł to zrobić na własną rękę. Pokoje zwiedzaliśmy bez przewodnika. Ponieważ nie znałam dobrze historii dworku, musiałam posiłkować się informacjami z Internetu.
Jan Matejko zakupił dworek wraz z dobrami w roku 1876. Zakupu tego dokonał, za pieniądze uzyskane ze sprzedaży obrazu „ Stefan Batory pod Pskowem”.
Kiedy wybierałam się z córką na weekend do Warszawy, sprawdziłam w Internecie wydarzenia w stolicy. Jednym z nich były Targi Plakatu. Zdecydowałyśmy się tam pójść. Córka jest wielką miłośniczką plakatów. Ma ich w swoim pokoju kilkanaście - oczywiście różnej wielkości.
Na Wzgórzu Wawelskim mnóstwo wycieczek - zarówno szkolnych, jak i tych dla dorosłych. Wszystkie ławeczki i miejsca w kawiarni były zajęte. Ludzie fotografowali głównie Kaplicę Zygmuntowską ze złotą kopułą. Było mnóstwo obcokrajowców. Kiedy w blasku słońca siedziałam na kamiennej ławeczce, akurat bił dzwon na godzinę dwunastą.
Piękna jest jesień z czerwieniami, złocistościami, rudościami, brązami. Wiele drzew i liści zachowało jeszcze zielony kolor. A trawa... Ta będzie jeszcze bardzo długo zielona pomimo dojrzewającej jesieni.
Pałac Wołodkowiczów ma bardzo ciekawą historię. Należał pierwotnie do znanego krakowskiego lekarza prof. Macieja Brodowicza, rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Później kupiło go Towarzystwo Kolei Krakowsko-Górnośląskiej, które na tej samej działce zbudowało obok pałacu budynek Dworca Głównego. Od 1851 roku gmach należał do Piotra Moszyńskiego, Sybiraka, znanego dobrodzieja i kolekcjonera. Przechowywał tu m.in. swoje cenne zbiory. W 1884 roku pałac kupili Władysław i Zofia Wołodkowiczowie, polscy ziemianie z Ukrainy.Pałac mieści się w samym centrum Krakowa, naprzeciwko dawnego budynku dworca kolejowego Kraków Główny przy ulicy Lubicz.
We wrześniu 2021 roku odbyła się druga część Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych - Ulica 34. Pierwsza część miała miejsce w lipcu; pisałam o tym i pokazywałam zdjęcia. Pierwszy raz w tym roku festiwal składał się z dwóch części. Podejrzewam, że stanie się to tradycją festiwalu. Poniżej opisuję kilka przedstawień, które oglądałam i prezentuję zdjęcia. Zapraszam!
Teatr TNT Shows przyjechał z Belgii z przedstawieniem "Ruchome tyczki". Na ruchomych kijach, tyczkach, drągach kołyszą się dziewczyna i mężczyzna. Spotkałam się z opinią, że było to najbardziej widowiskowe przedstawienie festiwalu. Miało w sobie najwięcej romantyzmu. Dziewczyna w czerwonej sukience wyglądała jak Makowa Panienka. Suknia powiewająca na wietrze urzekała swoim pięknem. Para wykonawców zbliżała się się w stronę publiczności, potem do siebie. Taniec na ruchomych tyczkach był też rodzajem akrobacji. Spektakl trwał zaledwie piętnaście minut, ale oczywiście widzowie i ja mieliśmy ochotę na więcej tego czarownego piękna:
Z Krakowa wyruszyliśmy o godzinie 8.15. Po drodze nie było żadnych korków. Jednak nie, przepraszam, zdarzył się ogromny korek niedaleko celu naszej wycieczki, mianowicie w Krościenku nad Dunajcem - w tym niewielkim miasteczku. Zostawiamy za sobą deszczowy Kraków. Witają nas okolice Czorsztyna, ciepłe i słoneczne jak w bajce.
Ulewa
Ciepła świetlista ulewa
zalała mnie
jest dobrze - źle
jest tak - jest nie
Nie wiem co dalej
zdarzy się
Mijałam ten kościół nieraz jadąc tramwajem. Wydawał mi się niepozorny i nieciekawy. Jednak podczas wycieczki po Czyżynach miałam okazję zobaczyć jego wnętrze. Najbardziej zachwyciły mnie witraże, które pokazują świętych i sceny z Biblii. Przedstawiam je na poniższych zdjęciach.
Kościół znajduje się w Krakowie-Czyżynach przy ulicy Wężyka 6.
Przedstawienia oglądało mnóstwo ludzi. Dosłownie tłumy. Pewnie dlatego że poprzedniego dnia była nawałnica i wiele spektakli się nie odbyło. Sobota była najlepszym dniem, jeśli chodzi o pogodę. W tym roku było wiele teatrów z Polski dorównujących swym poziomem teatrom zagranicznym, działającym od wielu lat. W tym roku były teatry głównie z Polski, a także z Hiszpanii, Holandii i Wielkiej Brytanii. Stosunkowo mało teatrów zagranicznych. W poprzednich latach było ich więcej. Festiwal jest organizowany przez krakowski teatr KTO, przez dyrektora Jerzego Zionia. Teatr również bierze udział w festiwalu. Ich najnowsze spektakle to "Ślepcy" i "Peregrinus" - spektakle pełne smutku. Pełna nazwa festiwalu
Przyjdź wiosno!
Kocham cię wiosno
pokochałam od pierwszego wejrzenia
miłością barwną i pachnącą
pokochałam przebiśniegi, ziarnopłony
zawilce, krokusy, zarzyczki
Przyjdź do mnie szybciej w tym roku
czekam na kwitnące magnolie
ukwiecone bielą sady
czekam na lśniące pąki kasztanowców
czekam na ciebie wiosno
więc przyjdź proszę jak najszybciej
i zakwitnij kolorami
Opadły płatki
opadły płatki
w wiosennym ogrodzie
ile jeszcze dni
ile jeszcze nocy
za horyzontem
ile jeszcze ciebie
ile mnie zostało
w powietrzu drży niepokój
Zalew to największy teren rekreacyjny Nowej Huty.
Całe życie nad Zalewem Nowohuckim koncentruje się wokół tężni. Jest ona mała, ale cieszy. Przyjeżdżają tu ludzie z różnych dzielnic Krakowa, a nawet z podkrakowskich miejscowości. Plusk wody, promienie słońca odbijające się w kroplach - to wszystko działa kojąco.
Syn miał okazję podziwiać sekwoje w parku Muir Woods w Kalifornii. Więcej informacji o tych wspaniałych drzewach znajdziecie poniżej.
Jednak radzę zacząć podziwianie piękna tych ogromnych drzew od krótkiego filmiku, w którym można zobaczyć wielkość sekwoi w porównaniu z człowiekiem.
A więc zacznijcie od poniższego filmiku (można go oczywiście powiększyć):
Sekwoje olbrzymie to prawdzie giganty. Mogą osiągać nawet 95 metrów wysokości, a ich waga może dobiegać do 200 ton. Średnica może wynosić nawet 9 metrów. Największe drzewo na świecie to sekwoja rosnąca w Giant Forest zwana General Sherman. Drugie największe drzewo na świecie, General Grant, też rośnie w okolicy. 5 z 10 największych drzew na świecie znajduje się w Giant Forest.
Słoneczko
Gdy słońce radosne,
świat dokoła muśnie,
na twojej twarzyczce
pojawia się uśmiech.
Bo słońce promienne
tak fajnie to ma,
że z dziećmi małymi
w chowanego gra.
Żonkile
Przysiadły w ogródku
radosne żonkile,
przysiadły wygodnie
nie tylko na chwilę.
Każdy żółty kwiatek
krzepki i wysoki
mruga do mnie oczkiem,
słońcem złotookim.
Mieszkam w dzielnicy Bieńczyce. Są tu bloki, domy i mnóstwo drzew. Osiedle jest spokojne i ładne. Kwiaty starałam się fotografować tak, żeby nie było widać bloków w tle. Nie zawsze mi się to udawało, chociaż robiłam, co mogłam. Są tu kwiaty dziko rosnące i te w ogrodach. Te drobne, przydrożne, mają wiele uroku. Jednak najbardziej lubię kwitnące drzewa. Są olśniewające. Stanowią dla mnie jakby świętość. Są jak najpiękniejsza muzyka.
Fotografowanie sprawia mi wielką przyjemność. Odstresowuje - przecież efekty "pracy" można zobaczyć tak szybko. Usuwa chandrę. Zachęcam wszystkich do fotografowania, które jest antidotum na wszelkie zło i smutek. Może trochę przesadzam, ale w dużym stopniu tak myślę.
Przyszedł czas na magnolie. Te na Wawelskim Wzgórzu są niezwykłe. Dzięki katedrze i zamkowi mają szczególną moc. Nie można od nich oderwać oczu, jest to prawdziwe hanami - podziwianie piękna kwiatów. Spektakl trwa. W połączeniu ze złotą kopułą Kaplicy Zygmuntowskiej tworzą unikalne piękno. Tutaj miesza się historia z naturą.
Magnolie podziwiają zarówno krakowianie, jak i turyści. W czasie kwitnienia magnolii nie byłam od trzech lat. Rozmawiałam krótko z panią, która powiedziała, że w czasie kwitnienia przychodzi tu co roku i zawsze robi zdjęcia.Wiosna i chmury
Chociaż to już kwiecień
obrażone słońce
nie jest tak jak zawsze
promienne, gorące.
A spóźniona wiosna
załamuje ręce,
chce złożyć swe kwiaty
słoneczku w podzięce.
Planty to najpiękniejszy park Krakowa - nie tylko ze względu na kwiaty i drzewa; powodują to również malownicze, historyczne pomniki. Trudno napotkać w innym miejscu tę unikalną atmosferę, gdy widok ludzi cieszących się wiosną miesza się z pomnikami osób, które zapisały się w historii Polski.
Lubię ludzi na ławkach, wygrzewających się na słońcu, i tych spacerujących po alejkach.
W ciepły, słoneczny dzień na Plantach można spotkać wiele osób:
Wiosenka szaleje
Zazieleniły się
bory, łąki, knieje,
to wiosna nadeszła
i w słońcu szaleje!
Zazieleniły się
kwiaty, ogródki, drzewa,
a głośny chór kosów
pięknie śpiewa, śpiewa...
Świąt wielkanocnych
niosących nadzieję na lepsze jutro,
zdrowie na długie lata
i zachwyt nad Chrystusem Zmartwychwstałym
Wesołego Alleluja!
Krokusy. Co roku niezmiennie zachwycają jako jedne z pierwszych wiosennych kwiatów. Bardzo lubię te fioletowe - można powiedzieć w wielkopostnym kolorze. Niektórzy twierdzą, że nie trzeba jechać do Doliny Chochołowskiej, można je znaleźć na Placu Centralnym w Nowej Hucie.
Ta dzielnica została zaprojektowana jako przyjazna dla mieszkańców, z ogromną ilością bujnych drzew, skwerów, trawników. Znalazło się też miejsce dla kwiatów. Nowa Huta często kojarzy się z szarością, a jest pełna kolorów. Te krokusy rosną na Placu Centralnym, później pojawią się tu żonkile i tulipany.
Żabi koncert
Wieczornego dnia letniego
trzy zielone małe żabki,
muzykalne oraz zdolne,
hop! wskoczyły do sadzawki.
Są najmłodsze pośród żabek.
Mają uczyć się śpiewania,
aby w chórze występować
na koncercie rechotania.
Nauczyły się śpiewania,
śpiew jest żabi i zielony,
i aż serce się raduje,
słysząc śliczny śpiew wesoły.
Kołyszą się trzciny, trawy,
kołyszą się kwiaty, drzewa,
kiedy chór zielonych żabek
na koncercie śpiewa, śpiewa.
A najmłodsze zdolne żabki,
będąc po koncercie już,
otrzymały od jeżyków
po bukiecie białych róż!
Wesolutka górka
Pada śnieżek, pada,
i na górkę spadł.
Każdy mały dzieciak
bardzo z tego rad.
Kolorowe dzieci
spływają po śniegu
na sankach i listkach.
Dużo z tego śmiechu!
Bałwan się zadziwił
tym radosnym śmiechem,
co na górce się niesie
wesolutkim echem!
Patrzą na swe dzieci
mamy i tatkowie.
Zjeżdżajcie na sankach!
tak berbeć im powie.
Wesolutka górka
- zwą ją przedszkolaki.
Nie tylko maluszki,
zwą ją tak szkolniaki!
Tworzenie ich sprawia mi dużą radość. Podobne układanki (moim zdaniem bardziej intersujące) stworzyłam trzy lata temu. Układałam je wtedy z polnych kwiatów, warzyw i owoców. Poniższe układanki powstały jesienią ubiegłego roku. Do ich ułożenia wykorzystałam tylko warzywa, pestki i liście bazylii. Użyłam dyni, pomidora, zielonej soczewicy, pestki śliwek i dyni, marchewki, czerwonej papryki, listki i łodygi bazylii.
Poniżej przedstawiam moje najnowsze układanki:
Marzenia
Mama mucha ma już z dość.
Nie chcę wciąż przy garnkach tkwić,
ja też swoje mam marzenia,
ja chcę tańczyć, śpiewać, śnić!
Porzucając swa rodzinę
uleciała musza mama.
Popłakała się więc Musia,
Muszka bardzo, bardzo mała.
Bo to była jej córeczka,
bardzo dzielna, mała Musia,
a obiadki dobre smaczne
przecież ktoś gotować musiał.
Tatko nie miał w tym talentu,
więc się Musia wzięła za to,
i obiadki gotowała
jako tako jako tako.
Powróciła musza mama:
trudno śnić i trudno marzyć,
ja chcę tatkę i córeczkę
kochać, swym uczuciem darzyć!
Teraz Musia ma marzenia.
Mama ją popiera w tym,
chce rysować, kwiaty wąchać,
aż z radości tańczy, drży!
Staw bieńczycki to częsty cel moich spacerów. Znajduje się przy ulicy Kaczeńcowej w dzielnicy Krakowa - w Bieńczycach. Jest to miejsce, do którego lubię wracać, jedno z moich małych miejsc na Ziemi. Można tu spotkać spacerowiczów z dziećmi, z psami. Fotografowałam ten staw wiosną, gdy kwitły piękne, stare kasztanowce, a także jesienią, gdy złotobrązowe liście odbijały się w tafli wody. Fotografowałam też latem, gdy kaczki wesoło pluskały się w wodzie. Teraz czas na zimę.
Chichocik
Mały rudy chrabąszcz
słyszy gdzieś chichocik.
Może to krasnale?
Może chichot koci?
Więc zdenerwowany
tym, że nie wie co to,
rusza na wędrówkę,
by przyjrzeć się kotom.
Minęło Boże Narodzenie, minął Nowy Rok, ale Kraków wciąż wygląda świątecznie. Miasto lśni kolorowymi światełkami układającymi się w piękne ornamenty i figury.
Plac Jana Nowaka-Jeziorańskiego urzeka mnie swoimi ciepłymi kolorami. Ażurowe lampiony sprawiają, że chce się tu zostać na dłużej: