Koh Chang to piękna, częściowo górzysta wyspa, porośnięta lasem deszczowym. Z racji swojego kształtu jest nazywana "wyspą słonia". Znajdują się tu dwa rezerwaty słoni. My odwiedziliśmy rezerwat w Ban Kwan Chang. Zwierzęta mieszkają tu w swoich naturalnych warunkach, pośród dzikiej roślinności.
Słonie są gatunkiem szczególnie zagrożonym. Przyczyną tej sytuacji jest utrata siedlisk oraz kłusownicy. Słonie azjatyckie znikają z terenów, gdzie dawniej było ich bardzo dużo.
Ban Kwan Chang Elephant Camp został utworzony, aby zapewnić zwierzętom bezpieczeństwo i komfort życia. Obóz jest prowadzony przez Asian Elephant Foundation.
Można tu obserwować słonie w ich codziennym życiu; jak są karmione, czyszczone, nakarmić je owocami i po prostu pobyć wśród nich. Mają swoje zadaszone miejsca (jak na zdjęciu powyżej).
Obóz oferuje turystom wycieczki około dwugodzinne. Obejmują one karmienie, kąpanie słoni oraz wyprawę do lasu, która jest główną częścią całej wycieczki. Dla mnie osobiście najbardziej atrakcyjne było kąpanie zwierząt po przejażdżce.
Na jednym słoniu podczas wyprawy mogą siedzieć jednocześnie dwie osoby dorosłe, na specjalnym "krzesełku". I każdej takiej parze na słoniu jest przydzielany opiekun - przewodnik.
Najwięcej emocji jest przed wyprawą; wiąże się to z oczekiwaniem na przejażdżkę.Miałam też taką małą przygodę. Mnie i synowi podczas jazdy spadła butelka z wodą; nasz słoń podniósł ją trąbą i podał przewodnikowi. Było to dla nas przyjemne zaskoczenie.
Na końcu, po przejażdżce, słonie są kąpane; stopniowo są zanurzane w wodzie aż do całkowitego zanurzenia. Myte są przez pracowników, ale każdy turysta, jeśli ma tylko ochotę, może się przyłączyć. Słonie myje się szczotką. I kilka osób z naszej grupy przyłączyło się do kąpania i mycia. Była to dla nich niesamowita przygoda. Dla mnie było to przede wszystkim wspaniałe widowisko.
Kąpiel jest ostatnią atrakcją.
A piękna roślinność z czasem zaczyna powszednieć; przestaje się ją zauważać; chyba że trafi się jakiś specjalny widok.
Fajna przygoda. :) Chciałabym kiedyś zobaczyć las deszczowy i wykąpać słonia.
OdpowiedzUsuńChciałabym na tę wyspę albo na podobną pojechać raz jeszcze :)
UsuńJazdę na słoniach można zaliczyć pod znęcanie się nad zwierzętami. Jest to dla nich niewygodne i stresujące co negatywnie wpływa na ich zdrowie psychiczne i fizyczne. Wiele słoni wykorzystywanych do jazdy są poddawane brutalnym praktykom treningowym co powoduje u nich wiele traum. Prawdziwe sanktuaria to te gdzie nie ma jazdy na tych wspaniałych zwierzętach, a można je karmić myć i spędzać z nimi czas. Pozdrawiam
UsuńKapanie słoni, to musi fajnie wyglądać nie żywo! Super tak móc sobie poobserwować te zwierzęta:)
OdpowiedzUsuńUważam, że kąpanie to największa atrakcja :)
UsuńKąpanie słoni to przyjemna sprawa, chociaż nigdy w niej nie uczestniczyłem. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoże się zdarzyć, że siedzisz na słoniu i go myjesz, a on Cię nagle zzrzuca ze grzbietu.
UsuńWoda nie jest płytka. Nie wyglądało to całkiem bezpiecznie :)
Być tak blisko tych olbrzymich i pięknych zwierząt to niesamowite wrażenie.Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńMiłe wspomnienia. Pozdrawiam :)
UsuńTrudno mi lubić rezerwaty - trudno jednak nie dostrzec że przy stałej presji ze strony człowieka, dla zwierząt zaczyna brakować miejsca. Przy okazji zapewne dla słoni jako istot towarzyskich i bardzo inteligentnych nie jest to specjalny problem zapracować na swoje utrzymanie - Co prawda pięknoduchy powiedzą że istoty wolne nie powinny pracować, bo swoboda to dla nich stan naturalny, a życie w rezerwacie i konieczność chociażby wożenia turystów to niewola, lecz ja pięknoduchem nie jestem i w obecnych realiach lepiej tak niż miały by wyginąć.
OdpowiedzUsuńNie będę wiele pisać. Masz rację, jak zawsze :)
UsuńTez mam bardzo mieszane uczucia. Rezerwat lepszy niz nic, ale zeby tak wszystko zniszczyc, zeby zwierzeta juz nie mialy gdzie zyc? I ci turysci, biedne te zwierza.
UsuńMasz Haniu niezwykłe wspomnienia. Ja dotąd nie miałam okazji posiedzieć na słoniu. Świetne zdjęcia. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ewuniu :)
UsuńWOW!!! Jaka cudowna wyprawa! Też chcę do rezerwatu słoni. W życiu nie siedziałam na słoniu i nigdy nawet nie dotykałam słonia.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:))
Jeszcze wszystko przed Tobą :)
UsuńBeautiful photos! I love elephants. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOch, co za wyprawa. rezerwat słoni. Moje marzenie. Bajka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)*
Było wspaniale :)
UsuńPrzejechalibyśmy sie na słoniu chętnie :)
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony - szkoda nam ich, nie lubimy ZOO, sklepów ze zwierzętami itd. Wszak to niewola...
I zwierzęta tam nie mają radości na pyszczkach..
Ale słonia nigdy nie widzieliśmy. No a BN ich niestety nie ma... :D
Pozdrawiamy, bardzo fajny pościk ;)
Słonie w tym rezerwacie sprawiały wrażenie zadowolonych zżycia :)
UsuńPotężne stworzenia, dobrze że mogą żyć w rezerwacie, gdzie mimo wszystko toczone są opieką. Zazdroszczę wyprawy, serdeczności :)
OdpowiedzUsuńOpiekę maja dobrą.
UsuńDziękuję :)
Wspaniała przygoda : ) Piękne zdjęcia i widoki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWyprawa naprawdę imponująca, rezerwaty są piękne. W Indonezji kilka jest też wartych uwagi.
OdpowiedzUsuń