Te zimowe zdjęcia robiłam w przeciągu dwóch różnych dni. Cieszę się bardzo, że w tym roku można było zrobić prawdziwie zimowe zdjęcia - ze śniegiem. W zeszłym roku śniegu było niewiele.
Pewnego zimowego dnia nad ranem pojawił się szron. Utworzyły się drobne lodowe kryształki w postaci igiełek. Widok był piękny - jak w krainie Królowej Śniegu.
Istnieje też różnica pomiędzy zawieją śnieżną a zamiecią śnieżną.
Przysłowie - Gdy święty Andrzej ze śniegiem przybieży sto dni śnieg w polu leży - w tym roku sprawdziło się. Pamiętam, że w Krakowie tego dnia, czyli 30 listopada, był śnieg. Niewielki, ale był.