W Paryżu zwiedzaliśmy Centrum Sztuki Współczesnej. Jest ono prawdopodobnie najbardziej znanym na świecie muzeum sztuki współczesnej.
„Będzie zamieszanie” – tak projekt muzeum skomentował ówczesny prezydent Georges Pompidou, który w 1969 roku zlecił jego budowę. Projekt rzeczywiście był niezwykle odważny i mógł wzbudzać kontrowersje. Budynek opleciono kilometrami rur: żółte to instalacja elektryczna, niebieskie to wentylacyjna, a zielone to systemy hydrauliczne. Dodatkowo na zewnątrz umieszczono przeszklone korytarze z ruchomymi schodami. Dzięki temu zabiegowi zmaksymalizowano powierzchnię wewnątrz budynku oraz nadano mu oryginalny wygląd. Centrum oddano do użytku w 1977 roku.
Na pewno warto to zobaczyć.
Poniżej dzieła, które powstały po 1960 roku. Dzieła wcześniejsze pokażę w następnym poście.
Polubiłam te spacery po Krakowie i podkrakowskich dolinkach.
Sama decyduję, co pokażę na zdjęciach i co o nich napiszę. Dzisiaj obok znanych budynków można będzie zobaczyć urocze podkrakowskie kwiaty.
Czasami gdy spaceruję po Krakowie, pojawia się we mnie myśl: kocham to miasto. Przypominam sobie odległe lata, kiedy marzyłam o zamieszkaniu w Krakowie; to nieprawdopodobne, że marzenie się spełniło.
Powyżej zdjęcie żydowskiego cmentarza. Mnóstwo macew skupionych w jednym miejscu. W dalszej części postu przedstawię więcej zdjęć kirkutu.
Zamek Tęczyńskich w Rudnie. Pozostały po nim ruiny; trzeba jednak przyznać, że ruiny są bardzo zadbane i można zobaczyć wiele ciekawych pozostałości. Największe spustoszenia były dziełem Szwedów, którzy dosłownie sponiewierali, okradli niczym barbarzyńcy, nasze najpiękniejsze pałace, zamki, kościoły. Wiele razy słyszałam o zniszczeniu Polski przez Szwedów. Jednak przewodnik po zamku powiedział to tak sugestywnie, że długo będę o tym pamiętała. Nie tylko dzieła sztuki były przez nich kradzione; kradli parapety, klatki schodowe, schody, drzwi. Dosłownie wszystko, co było możliwe. Zniszczyli nasze zamki, pałace, kościoły - niczym wandale.
Niedawno byłam w ojcowskim zamku. Są to bardzo malownicze, a zarazem mocno zniszczone ruiny. Byliśmy tu w ramach wycieczki PTTK. Słońce świeciło, było bardzo przyjemnie. Przewodniczka również bardzo dobrze przygotowana.
Niektórzy moi znajomi blogerzy kolekcjonują w ramach wycieczek czy wakacyjnych wypraw zdjęcia zamków, pałaców, ale też ruin.
Proszę pooglądać; zdjęć jest niewiele. Pominęłam jedną z wartościowych wież; nie wiem, jak to się stało.
Bardzo lubię ten najmniejszy z polskich parków Ojcowski Park Narodowy, który powstał w 1956 roku. Urocze są białe skały; wolę bardziej białe niż szare.
Urocze skały, wijący się środkiem doliny potok, wiele lasów - nic dodać, nic ująć. Po prostu jest pięknie.
Byłam tu z grupą PTTK. Główną atrakcją miało być zwiedzanie Dwóch jaskiń - Jaskini Łokietka i Jaskini Ciemnej.
Są w Krakowie klasztory i kościoły do których rzadko zaglądam; przeważnie są one położone gdzieś na uboczu. Takim właśnie jest klasztor i kościół sióstr bernardynek przy ulicy Poselskiej.
Klasztor założyła Teresa Zadzikówna w 1646 roku. Mieścił się on pierwotnie w dawnym dworze Lanckorońskich, zakupionym dla potrzeb konwentu.
Na dziedzińcu znajduje się figura Matki Boskiej.
Dzisiaj przedstawiam kościół dominikanów p.w. Świętej Trójcy. Wiem, że to może być nudne dla wielu osób, ale mam również nadzieję, że zdjęcia i informacje tu zawarte niektórym osobom się przydadzą.
Dominikanie, ze św. Jackiem na czele, przybyli do Krakowa
z Bolonii w 1222 roku. Sprowadził ich krakowski biskup Iwo Odrowąż, który oddał dominikanom częściowo drewniany, częściowo murowany kościół parafialny św. Trójcy; tym samym przeniósł parafię do nowego kościoła Mariackiego. 12 marca 1223 roku kościół został konsekrowany.
Będąc w Toruniu, jeszcze nigdy nie fotografowałam toruńskiej panoramy, choć często miałam taki zamiar. Dziś koniec
z wymówkami, realizuję swój plan.
W drodze na most Józefa Piłsudskiego, mijam pomnik bł. księdza Jerzego Popiełuszki.