Ostróżka i warzywnik
Rośnie ostróżka wśród krzepkich warzyw,
o towarzystwie żonkila marzy
Jakże przyziemny pejzaż z pietruszką
i z grubą dynią, tą obżartuszką.
Myślą żarłoczki wciąż o swych brzuszkach –
żali się szczerze panna ostróżka.
Żadnej poezji nie ma w jarzynie,
chciałabym pierzchnąć tam, gdzie żonkile,
w łodyżki wrzosu, skrzypu, zarzyczki,
marzanki, róży, białej śnieżyczki
To może być raczej trudny wiersz jako dyktando. Ale warto próbować; może ktoś z uczniów poradzi sobie z tymi słowami.
To może być raczej trudny wiersz jako dyktando. Ale warto próbować; może ktoś z uczniów poradzi sobie z tymi słowami.
Wierszyk wręcz naszpikowany ortogramami, aż trudno się czyta... Polska ortografia, uff...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tylko w ostatniej części można mieć takie wrażenie.
UsuńNie różni się wiele od wiersza nieortograficznego. Tylko dwa ostatnie wersy są naszpikowane. Pozdrawiam :)
Żonkile wiosną kwitną przez chwilę
OdpowiedzUsuńDynie puchną jesienią
ostróżka może uśmiechać się mile
ale uśmiechy biologii nie zmienią ;)
Zabawny i zgodnie z prawam natury.
UsuńPozdrawiam :
Haha, super. "Żadnej poezji nie ma w jarzynie":D Piękna ta rymowanka jest w bardzo swojski i bezpretensjonalny sposób!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za miłe słowa :)
Usuń