środa, 12 września 2018

Opactwo benedyktynów w Tyńcu

Już kilka lat nie byłam w Tyńcu, więc z przyjemnością wybrałam się do opactwa benedyktynów.
Często słyszałam bardzo pochlebne komentarze na temat benedyktynów; chodzi o ich gospodarność; odbywa się tu wiele warsztatów; są sprzedawane są produkty benedyktyńskie - zarówno w Tyńcu, jak i w Krakowie. Odbywają się koncerty - dzieje się naprawdę dużo. Mówi się o benedyktynach, że są bardzo dobrymi biznesmenami. Jest w tym wiele prawdy.


 Opactwo benedyktynów w Tyńcu wraz z kościołem św. Piotra i św. Pawła znajduje się  w południowo-zachodniej części Krakowa.
Poniżej figura Matki Boskiej przed wejściem na klasztorny dziedziniec.
 Opactwo, usytuowane na wapiennym Wzgórzu Klasztornym nad Wisłą, ufundował najprawdopodobniej Kazimierz I Odnowiciel w 1044 r. Działo się to po kryzysie młodego państwa, wywołanym pogańskim buntem i czeskim najazdem. Benedyktyni mieli wspierać odbudowę państwa i Kościoła. Pierwszym opatem został Aaron. Część badaczy uważa natomiast, że opactwo tynieckie dla benedyktynów obecnych wcześniej w Krakowie ufundował dopiero syn Kazimierza Odnowiciela, Bolesław II Szczodry.
 Opactwo było kilkakrotnie niszczone podczas wojen. Oczywiście był kilkakrotnie odbudowywany; ostatnia odbudowa nastąpiła podczas baroku - powstał kościół barokowy, zgodnie z panującą modą.
Jesteśmy na dziedzińcu klasztoru.
 Na dziedzińcu najładniejsze są: studnia oraz widok na Wisłę.
Studnię widać na poniższym zdjęciu.
 Poprzez te kamienne murki można zobaczyć piękny widok Wisły. Są tu ławki, można odpocząć.
 A to jest właśnie sklep z produktami benedyktyńskimi, o których wcześniej wspominałam.
W sklepiku można nabyć pamiątki czy wytwory, jak np. wino mszalne, piwo benedyktyńskie, sok z jarzębiny czy przeróżne zioła. Tutejsi bracia specjalizują się w ziołolecznictwie, a ich produkty znane są w całym kraju. 
 W opactwie znajduje się także Muzeum. Koszt zwiedzania to 7 zł (normalny) lub 5 zł (ulgowy). Istnieje także możliwość zwiedzania całego opactwa z przewodnikiem (początek o pełnych godzinach). Łączony koszt (muzeum + całe opactwo) wynosi 10 zł lub 8 zł (ulgowy). 
 Romański kościół i klasztor zostały doszczętnie zniszczone, prawdopodobnie podczas napadu Tatarów w 1260 roku, wkrótce jednak, bo jeszcze w XIII wieku benedyktyni odbudowali opactwo, a całe wzgórze otoczyli obronnym murem. Klasztor w Tyńcu stał się z czasem silnie ufortyfikowaną twierdzą, która kilkakrotnie odegrała ważną rolę w historii Polski. Dzięki zapobiegliwości i hojnym darowiznom benedyktyni tynieccy dorobili się ogromnej fortuny i do połowy XV wieku zaliczali się do najbogatszych konwentów w Polsce. Jak pisze w swojej kronice Jan Długosz, posiadali dobra, składające się ze stu wsi i pięciu miasteczek.
 Na dziedzińcu są drewniane stoły i ławki - można coś zjeść, odpocząć.
Jest tu widok na piękny kościół.
 Dziedziniec od strony Wisły jest ogrodzony kamiennym murem.
 Ojciec Galoch podaje listę zadań benektynów: A ludzi przyciągają do Tyńca nie tylko zabytki kultury i zapierające dech widoki, ale liczne wydarzenia organizowane przez benedyktynów. - Prowadzimy parafię, organizujemy rekolekcje - zarówno u nas, jak i w innych parafiach, mamy warsztaty z kaligrafii, oprowadzamy grupy po opactwie, część z nas zajmuje się pracą naukową. A niektórzy pracują fizycznie, bo nic samo się nie posprząta ani nie wyremontuje.
 Na fasadzie kościoła znajdują się postaci św. Piotra i Pawła.
 Klasztor znacznie ucierpiał podczas wojen szwedzkich; w XVII wieku wzniesiono u podnóża wzgórza klasztornego mury obronne z basztami, później unowocześnione o bastiony.
Bliskie sąsiedztwo z Krakowem sprawiało, że klasztor był wykorzystywany w XVIII wieku przez wojska w czasie Konfederacji Barskiej. Podczas prac budowlanych prowadzonych od 1769 roku klasztor tyniecki stał się silną bastionową fortecą, wielokrotnie nękaną przez obce wojska.
W 1831 roku zniszczone zabudowania klasztorne strawił pożar, po którym zaprzestano użytkowania twierdzy. Dopiero w okresie międzywojennym do klasztoru powrócili benedyktyni, którzy stopniowo dźwignęli go z ruin. Dziś większość klasztornych zabudowań jest już odnowiona.
 W kościele znajduje się późnobarokowa ambona w kształcie łodzi, utrzymana w czarno-złotej tonacji, autorstwa najprawdopodobniej Franciszka Józefa Mangoldta.
 Te jakby narysowane obrazy przedstawiają drogę krzyżową.
 Sklepienie.
 Kościelne krużganki są godne uwagi.
Przed wejściem na dziedziniec klasztoru można zobaczyć stoisko z rzeźbionymi figurkami.
 Widok na Wisłę.

14 komentarzy:

  1. Niezwykły klasztor z równie bogatą historią leżący w cudownych okolicznościach natury... Dziękuję za wspólny spacer, Haniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniały klasztor, świetnie zarządzany, warto tu zaglądać :)

      Usuń
  2. Wspaniała relacja i piękne zdjęcia.
    Byłam tam jakiś czas temu. Dzięki temu odżyły moje wspomnienia.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opactwo w Tyńcu to prawdziwa perła Małopolski. Jest co podziwiać.
      Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  3. O tak Tyniec to perła w krakowskiej koronie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brama z portalem na mnie robi największe wrażenie :) Serdeczne pozdrowienia :)
    Fajny post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię oglądać stare portale; jest w nich tyle piękna :)

      Usuń
  5. Byłam w Tyńcu - ale okropnie dawno temu.
    Bardzo Ci dziękuję za przypomnienie tego wzruszającego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam przyjemność odwiedzić to miejsce:)jestem pod wielkim urokiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne opactwo. Ważne na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej :)

      Usuń
  7. Kolejne wspaniałe miejsce, które znam tylko z opowieści i zdjęć. Wpisuję na listę :)
    W moim mieście jest sklep z produktami benedyktyńskimi.:) Zaglądam tam od czasu do czasu.
    Moc pozdrowień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Krakowie jest kilka sklepów z produktami benedyktyńskimi.
      Pozdrowienia :)

      Usuń