sobota, 8 lipca 2017

Niedziela Nowoorleańska, Kraków 2017

W tym roku już po raz drugi wybrałam się na Niedzielę Nowoorleańską, która odbywa się zawsze w pierwszą niedzielę lipca. 
Wielkie coroczne święto jazzu tradycyjnego rozpoczęły koncerty w kawiarniach na Rynku Głównym o godzinie 12. Ja słuchałam Boba Jazz Bandu.  


 Podobało mi się, choć nie jestem znawczynią jazzu. Innym ludziom również się spodobało; słuchali z zainteresowaniem, poruszając się w rytm muzyki. Choć padał drobny deszcz, nie odchodzili.
 O godzinie 17.00 wszystkie osoby zainteresowane wzięciem udziału w Wielkiej Paradzie Nowoorleańskiej zebrały się pod Barbakanem. Było wielu muzyków, tancerze i tancerki ze szkoły tańca Swing & Sway.
 Dziewczęta - tancerki ćwiczą taniec przed paradą.
 Muzycy pojawiali się stopniowo; niektórzy przybyli na ostatnią chwilę. 
 
 Wszyscy dobrze się znali, więc serdecznie się witali i rozmawiali.
Podobają mi się instrumenty lśniące w słońcu; im chyba zrobiłam najwięcej zdjęć.
Parada przejdzie spod Barbakanu ulicą Floriańską w stronę sceny na rynku - przy wieży ratuszowej.
Nowy Orlean, ważny ośrodek kulturalny, uważany jest za kolebkę jazzu. W mieście odbywają się liczne festiwale jazzowe.
Parada się rozpoczyna: na początku idą muzycy, grając jazzowe utwory. Następnie tancerze, a na końcu dwa stare zabytkowe samochody. A potem ludzie - miłośnicy tego święta i jazzu.
Ludzi było mnóstwo; trudno było zrobić porządne zdjęcie. Nawet samochodu nie byłam w stanie sfotografować w całości. Jest to bardzo frustrujące.
 Były dwa samochody - jeden czerwony i jeden czarny. Marek nie znam. Gdy byłam dwa lata temu, samochodów nie było. Dobrze, że parada rozwija się, pojawiają się nowi uczestnicy.
Parada wyszła z ulicy Floriańskiej na rynek i podąża w stronę wieży ratuszowej. W promieniach słońca wszystko wygląda jeszcze bardziej uroczyście.
A to zdjęcia tancerek - świetnie tańczą, ubrane w stylu lat trzydziestych (moim zdaniem); są w różnym wieku: młode dziewczęta i nieco starsza młodzież.
 Biorący udział w paradzie przybyli koło wieży ratusza i zgromadzili się wokół sceny.
Uroczystość rozpoczął konsul amerykański. Powiedział kilka zdań łamaną polszczyzną, ale w sumie całkiem dobrze. Na koniec powiedział: Enjoy!
Wkrótce po jego wprowadzeniu rozpoczął się pierwszy utwór. W tym utworze uczestniczył Wojciech Karolak; niestety nie udało mi się go sfotografować.
Warto przypomnieć, że 4 lipca to amerykańskie Święto Niepodległości i dlatego Niedzielę Nowoorleańską urządza się w pierwszą niedzielę lipca.
Koncert będzie trwał aż do późnych godzin wieczornych.
Wystąpią: Karen Edwards, 
JBBO & Stanley Breckenridge z gośćmi specjalnymi:
Wojciechem Karolakiem i Przemkiem Dyakowskim, 
Marian Pawlik Quartet.
A o godz. 20 dancing z tancerzami ze szkoły Swing & Sway.



16 komentarzy:

  1. No to się działo i będzie jeszcze dzisiaj działo w Krakowie. Wspaniała impreza i miło, że jest tak liczna, zarówno występujących jak i słuchających. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzi było mnóstwo, do tego słońce, muzyka - było bardzo przyjemnie.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Wonderful photos of this event, Hanna! And I love the old cars!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za jazzem, ale muzyki na żywo słucha się inaczej. Mnie zainteresowały Twoje dobre zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie jestem wielką zwolenniczką jazzu. Jednak na żywo
      inaczej się tego słucha, jak napisałeś.
      Pozdrowienia :)

      Usuń
  4. Kolejna Twoja świetna relacja z krakowskich imprez.
    Nie znam się na jazzie ale na żywo lubię go posłuchać.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście jazz słuchany na żywo wydaje się dużo bardziej atrakcyjny; ja również to odczułam :)
      Dziękuję, Łucjo, życzę Ci szybkiego powrotu do blogowania :)

      Usuń
  5. Uwielbiam jazz, ale nie ten improwizacyjny, którego nie rozumiem. Pozdrawiam słonecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepszy jest dla mnie jazz tradycyjny.
      Ale tak własciwie nie znam się na jazzie :)

      Usuń
  6. A to się działo...wspaniała impreza.
    Dzięki za zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muzyka na żywo w pięknym miejscu zawsze jest wspaniała:)Podziwiam ludzi którym chce się chcieć:)Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzyki na żywo słucha się zupełnie inaczej; zgadzam się z Tobą :)
      Pozdrowienia :)

      Usuń
  8. Mnie deszczyk by też nie przegonił! Imprezka świetna i już Ci chyba wieeeele razy pisałam, że bym bardziej niż entuzjastycznie przeprowadziła się do Krakowa. Atmosfera miasta cudowna i fajne imprezy.
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne miasto; imprezy również interesujące.
      Kraków na pewno chętnie by Cię przyjął :)
      Pozdrowienia :)

      Usuń