Montreal położony jest na ogromnej wyspie (51x16 km) pośrodku rzeki św. Wawrzyńca, dzięki czemu miał predyspozycje, by zostać miastem portowym.
Na początku XIX wieku miasto przekształciło się w ośrodek handlu zbożem i drewnem. W 1825 roku zbudowano Kanał Lachine który pozwalał statkom ominąć progi wodne na rzece niedaleko od miasta i płynąć dalej do Jeziora Ontario. Montreal stał się portem, w którym statki rzeczne przypływające Rzeką Świętego Wawrzyńca mogły przeładować swoje ładunki na statki pełnomorskie płynące do Atlantyku.
Charakterystyczna, widoczna z daleka, srebrna kopuła należy do przepięknej budowli Marche Bonsecours. Kiedyś była to siedziba władz miejskich, a od ponad 15 lat jest to wielka czteropiętrowa hala targowo-restauracyjna. Marche Bonsecours jest bardzo charakterystyczny dla panoramy miasta, dobrze widoczny z portu. Usytuowany jest na froncie Starego Miasta, równolegle do nabrzeża.
W Montrealu znajduje się niewielka chińska dzielnica, do której wstępu z czterech stron strzegą monumentalne bramy zwieńczone smokami.
Smakowite zapachy zachęcają do odwiedzenia jednej z licznych tutejszych restauracji, w sklepach unosi się aromat wschodnich przypraw.
To właśnie jedna z bram.
Dzielnica jest barwna i malownicza.
Małe butiki z pamiątkami, dziwne chińskie cukiernie, stragany z ubraniami, tłum ludzi na wąskich uliczkach - wszystko to sprawia, że można poczuć się jak w Azji.
A to polska cukiernia. Można tu też kupić produkty niezwiązane z charakterem sklepu, np. musztardę Kamis lub polskie herbaty ziołowe.
I wnętrze cukierni.
A to restauracja z polskimi potrawami.
Tę restaurację i cukiernię syn spotkał przypadkowo. Zapewne więcej jest ich w Montrealu.
I menu tej restauracji.
Miejscem szczególnym w Montrealu są podziemia centrum, zwane Podziemnym Miastem. Wybudowano w nim wielokilometrową sieć uliczek, przejść i galerii. Można stąd dotrzeć do stacji metra, a także do domów towarowych i urzędów. Podziemne Miasto łączy bowiem najważniejsze miejsca w całej dzielnicy. By się do niego dostać, trzeba zejść mniej więcej dwa piętra pod ziemię. To miejsce zaskakuje luksusem i funkcjonalnością. Są tu sklepy, restauracje, bary szybkiej obsługi, apteki, księgarnie, punkty usługowe. Wydaje się, że nie ma rzeczy, której nie można tu kupić lub załatwić.
Podziemne miasto w Montrealu rozciąga się na długości 32 kilometrów i stanowi największą tego typu podziemną sieć na świecie. Wybudowane zostało w 1962 roku.
Są tu też oczywiście miejsca związane z kulturą. Poniżej Plac Sztuki.
Powodem powstania tak nietypowego miasta były oczywiście względy praktyczne. Trudno jest przecież robić zakupy, kiedy na dworze zadymka, hula północny wiatr, a temperatura wynosi minus 30 stopni. Taka temperatura panuje zimą w Montrealu przez wiele tygodni. Ale pod ziemią można się też schronić w pełni lata, kiedy, jak mówią montrealczycy, ma się wrażenie przebywania w saunie. Na termometrze 32 stopnie w cieniu, a wilgotność powietrza wynosi 99 procent.
A to jest urocza dzielnica domków jednorodzinnych z finezyjnymi wieżyczkami, gankami.
Ciekawostką jest to, że wielu tutejszych mieszkańców zdobi fasady swoich domów muralami.
Poniższy mural pochodzi z komiksu "Tintin".
Uważam, że wygląda to całkiem interesująco.
Takie uliczne figury można spotkać na całym świecie. W Polsce widziałam ich bardzo dużo.
Te dwie poniższe przedstawiają przeciętnych mieszkańców Montrealu. Jedna z nich, znajdująca się w pobliżu uniwersytetu, prawdopodobnie przedstawia studenta - z laptopem, frytkami i charakterystyczną dla tego rejonu wiewiórką.
Mieszkanki Montrealu gawędzące na ławeczce.
Quartier des Spectacles (Dzielnica spektakli) została zaprojektowana jako centrum życia kulturalnego miasta. Odbywają się tu różnorodne wydarzenia i festiwale.
Kolejne zdjęcia Montrealu nocą.
Bardzo fajny ten spacer. Miło, że nawet w Montrealu można spotkać kawałek Polski:)
OdpowiedzUsuńKawałki Polski rozsiane na całym świecie... Pozdrawiam :)
UsuńWspaniałe jest to miasto. Podoba mi się podziemna część i jego wielkość. Nie widziałam, że w Montrealu jest takie miejsce. Dzielnice chińskie miłe, a jeszcze bardziej akcenty polskie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że podziemne miasto to jedno z najciekawszych miejsc w Montrealu :)
UsuńDziękuję za wspaniałą wycieczkę! Tam na pewno nigdy nie pojadę ale dziś czuję się jakbym zwiedziła kawałek Montrealu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Cieszę się :) Może jednak jeszcze tam dotrzesz :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
:) Piękne miejsce i ciekawie przedstawione:) Mnie najbardziej podobają się murale:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMurale tez uważam za ciekawe, choć może nie wszystkie :)
UsuńCiekawa wycieczka, pospacerowałam sobie trochę, slizgając się po pięknych fotkach... Serdeczności Haniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, serdeczności, Olimpio :)
UsuńCzytałam o oglądałam z wielkim zainteresowaniem:) Chciałabym zwiedzić podziemne miasto.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Dla mnie również podziemne miasto jest bardzo interesujące :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Piękne miasto. Jak dobrze, że Twój Syn podzielił się z nami tymi wspaniałymi zdjęciami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
aSyn podzielił się zdjęciami na moją prośbę, ale to oczywiście bardzo miło z jego strony.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)a
Pięknie. Z chęcią oglądam tę serię. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam :)
UsuńKusi mnie bardzo ten Montreal, w zeszłym roku miałam lecieć do Kanady, ale niestety nie wypaliło także nadal tkwi na liście miejsc do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w realizacji planów kanadyjskich :)
UsuńPiękne miejsce arte zobaczenia:)Bardzo ciekawie wygląda to podziemne miasto.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Podziemne miasto rzeczywiście jest wyjątkowe; ja również chętnie bym je zobaczyła :) Pozdrawiam :)
UsuńMontreal ma swoje uroki, ciekawe miejsca. Większość z nich podobne jak w Teksasie.
OdpowiedzUsuń