To już 36. edycja Festiwalu Ulica - bo tak brzmi jego oficjalna nazwa. Spektakle były prezentowane na placach i ulicach Krakowa, w około 10 lokalizacjach. Przedstawienia były też w Małopolsce, m.in. w Limanowej, Wieliczce, Tarnowie. Były tu teatry z Argentyny, Chile, Litwy, Polski, Słowacji, Ukrainy, Wenezueli, Węgier i Włoch. Teatr uliczny nie ma tradycyjnej sceny, wszystko odbywa się tuż obok widza, wykorzystuje cyrkowe, akrobatyczne umiejętności aktorów, prestidigitatorstwo, harce klaunów, mimów, marionetki czy taniec ognia.
Jeśli chodzi o lokalizację, wybrałam piękny skwer przy Dworku Białoprądnickim, oddalonym od centrum Krakowa. W ciągu całego dnia odbywały się tu tylko przedstawienia marionetkowe. To był jeden taki dzień. Następnego dnia wybrałam się z córką do centrum Krakowa.
Teraz zaprezentuję przedstawienia, które oglądałam.
Teatr Cia. ele z Hiszpanii ze spektaklem Ruletki.
Ponieważ padał deszcz, przedstawienie odbyło się w sali teatralnej Dworku Białoprądnickiego. Jest to opowieść o przyjaźni młodego chłopca i staruszka. Akcja odgrywa się na jednym ze skwerów miasta. Są tu sklepy, ławeczka. Nie pada ani jedno słowo, jest tylko nastrojowa muzyka.
Teatr Hilarilar z Hiszpanii ze spektaklem Hotelowy Boy.
Teatr Alex Piras z Włoch ze spektaklem Tik-Tak.
Teatr Bence Sarkadi Theater of Marionettes z Węgier ze spektaklem Budapesztańskie marionetki.
Teatr La Bayka z Chile ze spektaklem Szczeniak Fofi.
Jeżeli mogę być szczera, to rokrocznie na nic tak bardzo nie czekam na Twoim blogu, jak na relację z tego wydarzenia. Widzę, że i w tym roku było bardzo ciekawie i kolorowo. I wydaje mi się, że każdy tu mógł znaleźć coś dla siebie. Jestem też szczerze zauroczona międzynarodowym charakterem, jaki nabrał festiwal. To dobry sposób na poznanie nowych kultur i zwyczajów. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa też byłam zauroczona. Chciałabym przedstawić jeszcze inne teatry, mam nadzieję, że mi się uda.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Podziwiam pomysłowość ulicznych teatrów. Dobranie tematu, środków i realizacja nie jest wcale łatwym zadaniem w dzisiejszych czasach pełnych nadmiaru.
OdpowiedzUsuńDziękuję za relację z tego wydarzenia.
Pozdrawiam serdecznie
Niektóre motywy się powtarzały, ale bardzo rzadko. Byłam zauroczona.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Nietuzinkowe wydarzenie, pamiętam twoje poprzednie opisy i za każdym razem zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńjotka
To prawda, festiwal jest wyjątkowy :)
UsuńParece un genial festival te mando un beso.
OdpowiedzUsuńJ.P. Alexander, thanks for your comment.
UsuńHave a nice week :)
To było na pewno niezwykłe przeżycie.
OdpowiedzUsuńPrzeżycie pełne refleksji, a jednocześnie radości :)
UsuńBardzo ciekawe przeżycie :D
OdpowiedzUsuńWspaniale się bawiłam :)
UsuńCoś niesamowitego! Z chęcią bym obejrzała :)
OdpowiedzUsuńMoże w Twoich okolicznych miasteczkach i miastach odbywają się
Usuńpodobne imprezy :)
To musi robić ogromne wrażenie na żywo. W ogóle festiwale uliczne mają w sobie taki niepowtarzalny urok, chce się powracać na takie wydarzenia...
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne, Haniu! Pozdrawiam! :)
Staram się na tych festiwalach być co roku. W tym roku byłam na 10 spektaklach.
UsuńWrażenie było niesamowite.
Serdecznie pozdrawiam :)
Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńI invite you to visit my last post. Have a good week!
I invited your post.
UsuńBest regards :)
Nigdy wcześniej nie brałam udziału w takim wydarzeniu. Muszę to koniecznie nadrobić.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto się zdecydować :)
UsuńNiestety blisko mojego miejsca zamieszkania nie odbywają się tego typu wydarzenia.
OdpowiedzUsuńA jest na co popatrzeć. To nie tylko rozywka, ale również skłania do myślenia :)
Życzę Ci, żebyś kiedyś mogła zobaczyć teatry uliczne :)
OdpowiedzUsuńThank you :)
OdpowiedzUsuń