niedziela, 3 września 2017

Wiersz ortograficzny z ż i rz: Żona Błażeja

Żona Błażeja

Żona Błażeja żwawo się krząta
i ważna myśl jej głowę zaprząta:
jak go wyżywić, jak go odżywić - 
mężusia mego, jak go pożywić?
Mój przystojniaczek, mój obżartuszek,
cóż za tężyzna i krzepki brzuszek!

Duże brzuszysko już u Błażeja,
olbrzymi brzuszek – brzuszek do nieba.

Ach, mój mężusiu, smażę pierożki,
ryż, dżem i żurek, świeżutkie rożki,
prażynki z pieprzem, grzybki z zasmażką
i drożdżóweczkę, rzepę z zaprażką.

Duże brzuszysko już u Błażeja,
i się rozszerza, i rozprzestrzenia.

Pokrzep się jeszcze, schrup obwarzanka,
a na przekąskę  świeżutka grzanka!
Już przerażony Błażej nie może:
Cóż to za żona! Oj, ja niebożę.



Ten wiersz można oczywiście potraktować jako dyktando ortograficzne 💛💛💛


Zapraszam do przeczytania innych wierszy ortograficznych z ż i rz, z ó i u oraz h i ch we wcześniejszych postach.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz