piątek, 20 stycznia 2017

Szopki bożonarodzeniowe krakowskich kościołów 2016

Już trzeci raz odwiedziłam krakowskie kościoły - oczywiście tylko niektóre - by zobaczyć szopki bożonarodzeniowe. Był to bardzo miły spacer. Szkoda tylko, że wiele kościołów było pozamykanych (byłam w sobotę) i nie można było nic zobaczyć. Większość szopek była bardzo tradycyjna, jeśli chodzi o postaci. Zaledwie dwie szopki nawiązywały do współczesności.

W kościele św. Marka figurki w szopce są bardzo małe. Chyba najmniejsze, jakie widziałam w tym roku. Szopka otoczona choinkami, pachnąca sianem prezentowała się bardzo nastrojowo.
Szopka w kościele św. Anny odróżnia się od pozostałych. Wszystkie postaci są w białym kolorze. Oprócz św. Rodziny i Trzech Króli są tu również figury osób świętych: św. Jan Paweł II, św. Jan Kanty. Są także błogosławione parafianki: Angela Truszkowska i Klara Ludwika Szczęsna.
Są również postaci sług bożych: Jana Pietraszki i Jerzego Ciesielskiego, oraz sławni Polacy: Jan III Sobieski i Sebastian Piskorski, twórca i założyciel tej świątyni.
 W kościele św. Jana szopka jest niby niepozorna, są w niej niewielkie figurki. Jednak coś mnie w tej szopce urzekło. Uważam, że Maryja ma piękny wyraz twarzy - wręcz anielski. I dlatego uważam tę szopkę za jedną z najładniejszych.
W kościele Mariackim szopka była chyba nowa. Nie widziałam jej dwa czy trzy lata temu. Postaci były duże - wielkości przeciętnych ludzi.
Do szopki zapraszał pasterz.
Jaskrawe kolory szat postaci powodowały, że szopka wydawała się radosna. Anioły miały humorystyczny wyraz twarzy.
Dodatkowym elementem były kontury Polski w kolorze biało-czerwonym.
 W kościele św. Barbary figurki w szopce są niewielkie. Jest ich dość dużo - oprócz św. Rodziny i Trzech Króli jest sporo zwierząt i pasterzy. Szopka ma wiele wdzięku; uważam ją za udaną.
Szopkę w kościele dominikanów pamiętam z poprzednich lat. Podobała mi się i podoba niezmiennie.
Postaci w szopce są duże, wielkości przeciętnego człowieka. To klasyczna szopka, bardzo ładna moim zdaniem.
W kościele franciszkanów szopka mieściła się w kaplicy. Pamiętam ją z poprzednich lat. Jest to klasyczna szopka krakowska.
W kościele św. Piotra i Pawła figurki w szopce były nieduże, tradycyjne. Elementem wyróżniającym była kołysząca się kołyska z Jezusem. Był to jedyny element ruchomy w tej szopce.

18 komentarzy:

  1. Patrząc na te wszystkie szopki myślę sobie o ogromnym zaangażowaniu ich twórców. Włożyli w to całe swoje serce i to jest ważne. Nawet ważniejsze od wartości artystycznej dzieł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Mimo to wiele osób najczęściej poszukuje w szopkach wartości artystycznej; tak mi się wydaje.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Hano, piękna relacja. Bardzo dziękuję, że mogłam je dzięki Tobie zobaczyć.
    Lubię oglądać krakowskie szopki. Tym razem ich nie oglądałam. Byłam w grudniu 2015 roku. Widzę, że niektóre są takie same. Szopka w kościele św. Anny bardzo odróżnia się od pozostałych. Wszystkie postaci są w białym kolorze. Trudno je sfotografować.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Miło mi, że zdjęcia szopek w jakiś sposób przydały się.
      Jeszcze do końca stycznia można je oglądać.
      Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Piękne. Kosztowały wiele pracy. A ta z białymi postaciami mnie bardzo urzekła. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta w kościele św. Anny jest niepowtarzalna.
      Pewnie jedyna. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Ładne szopki, a najbardziej mi się podoba w kościele św. Anny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wyróżnia się pośród innych; po prostu jest inna.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Szopki to całkiem ciekawy temat dla antropologów i kulturoznawców, bo choć sformalizowane to przecież każda ma inne oblicze i czym innym się charakteryzuje. W tym roku odpuściłem sobie (z różnych przyczyn zresztą) "szopking" ;) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że każda szopka ma swój styl; wszystko zależy od wykonawców.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Na moim tablecie niestety Twoje zdjęcia sie nie otwierają :-( To chyba dobrze, że są ludzie, którzy z taką pieczołowitością dbają o tradycję. Z roku na rok coś z niej ubywa w życiu zwyczajnych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tradycja szopek bożonaroszeniowych nie zaginie :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Wspaniała relacja. Miałam okazję wysłuchać i obejrzeć te cuda wcześniej, bo akurat koleżanka była w tym czasie Krakowie. Była zachwycona. Mam nadzieję, że w przyszłym roku dane mi będzie zobaczyć te cuda na żywao.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że mój post Cię zainteresował. Kraków wart jest odwiedzin :)

      Usuń
  8. Bardzo miło,że zaprosiłaś nas na taki ciekawy spacerek:)Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemnie mi było gościć Cię :)
      Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Ja już dawno nie widziałam szopki. Bardzo ładny zbiór fotografii. Pamiętam, że kilka lat temu miałam okazję stanąć przed żywą szopką:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na pewno była żywa szopka franciszkanów. Co roku można ją zobaczyć.
      Pozdrawiam :)

      Usuń