Cicho, w nocy, na palcach
przyszła do nas zima,
pobieliła, poprószyła,
wystarczyła chwila.
Wybieliła cały świat,
calutki jest w bieli,
aż mnie się wydaje,
że przyszli anieli.
Dzwoneczkami dzwoni,
okna posrebrzyła,
w świecie srebrnobiałym
się zadomowiła.
Łąki teraz białe,
lasy i miasteczka,
jest srebrzystobiała
nasza mała rzeczka.
I wszystko jest białe,
zanurzone w bieli.
Może to naprawdę
sfrunęli anieli?
Wspaniały wiersz. Kocham śnieg. U nas cały dzień prószy. Pięknie to wygląda. Zdjęcie przecudne. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. U nas też dzisiaj prószy od rana.
UsuńAle też powoli topnieje. Najbardziej lubię świeży snieg na gałęziach drzew.
Pozdrowienia :)
Pięknie napisane...choć ja zimy i śniegu nie lubię to może dzięki takim wierszom polubię:)
OdpowiedzUsuńNajładniejszy jest dla mnie świeży śnieg, taki, który jest puszysty.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)