W tym roku wybrałam się już po raz kolejny. Lubię taką atmosferę. Koncert staje się prawie spotkaniem towarzyskim. Wiele osób rozmawia w kawiarenkach, na ulicy. Jest tu wiele osób spotykających się z rodziną, znajomymi. A wszystko to w promieniach słońca. Ten gwar - oczywiście zagłuszany przez muzykę - bardzo mi się podoba.
Można było cały czas zauważyć ludzi wchodzących i wychodzących z ulicy Szerokiej. Ciągła rotacja, ciągłe przemieszczanie się. Ja również, robiąc zdjęcia, przechodziłam w różne miejsca.
Kamienice są oświetlone przez słońce zawsze z lewej strony ulicy. W promieniach słońca przyjemniej się je fotografuje.
Mówi się, że koncert Szalom Festiwalu Kultury Żydowskiej jest koncertem kultowym. Jest to największy na świecie koncert prezentujacy współczesną muzykę żydowską z całego świata, a to wszystko w centrum Kazimierza.
18.00 - Dudu Tassa & The Kuwaitis
19.10 - Paul Shapiro's Shofarot Verses
20.10 - Orkiestra Klezmerska Teatru Sejneńskiego
21.15 - Gili Yalo
22.40 - Neta Elkayam נטע אלקיים نيطع القايم Neta Elkayam
23.40 - Junun: שי בן צור - Shye Ben Tzur i The Rajasthan Express
Raczej niewiele było ludzi wyglądających przez okno. Pamiętam, że w poprzednich latach można było zrobić ciekawsze zdjęcia osób wyglądających przez okno.
Te dwa okna poniżej to jedne z najciekawszych podczas koncertu.
Na scenie zespół Shapiro.
Niektórzy ludzie poruszali się w rytmie muzyki - mniej lub bardziej intensywnie.
Inni po prostu rozmawiali. O tej godzinie tańczących jest zazwyczaj niewiele. Wiem jednak na pewno, że z czasem, późniejszym wieczorem, taniec będzie coraz bardziej rytmiczny, wesoły, radosny.
Koncert można było oglądać na dużym telebimie. Kolory w telebimie były bardziej intensywne niż w realu. W sumie wyglądało to bardzo dobrze.
Wiele osób przybyło z małymi dziećmi. Dzieci tańczyły z rodzicami lub same.
Już wychodzę z ulicy Szerokiej i po drodze mijam nastrojową kamienicę przerobioną na kawiarnię. Wracam do domu.
Około godziny 20. zaczęły się gromadzić szare chmury. Mam nadzieję, że deszczu nie było.
Niestety przegapiłam tę fajną imprezę. Bardzo żałuję.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że zakończenie jest w niedzielę.
Pozdrawiam:)
Niestety w sobotę. Kolejna za rok :)
UsuńPozdrowienia :)
Wonderful photos of this concert, Hanna!
OdpowiedzUsuńThanks, Linda. It was fantastic time - very joyful.
UsuńSo I spent about two houres with very good music :)
Ciekawa impreza, pozostaje mi oglądanie Twojej relacji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCoroczny koncert ma taką samą oprawę, a można zawsze zauważyć coś nowego.
UsuńPozdrowienia :)
Ach, trochę daleko ode mnie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, jest to dość duża odległość.
UsuńMoże kiedyś będziesz w Krakowie w tych dniach.
Pozdrowienia :)
Interesująca fotorelacja. Szkoda tylko, że muzyki nie słychać.
OdpowiedzUsuńTo prawda - w poście na temat koncertu pokazałam tylko ludzi i muzyków.
UsuńAle właściwie publiczność, tak bardzo różnorodna, również tworzy klimat tego wydarzenia.
Pozdrawiam :)
Bardzo żałuję, że mnie tam nie było. W sobotę miałam w domu imprezę.
OdpowiedzUsuńHanno, Twoje zdjęcia mnie zaciekawiły. To nowa technika? Są piękne.
Serdecznie pozdrawiam:)
Mam nadzieję, że impreza była udana :)
UsuńJeśli chodzi o zdjęcia, w razie potrzeby używam edytora zdjęć, by poprawić ostrość lub barwę.
Serdecznie pozdrawiam :)
Wspaniały klimat- uwielbiam takie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście klimat był wyjątkowo udany.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Wspaniała impreza i świetna fotorelacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Haniu bardzo ciepło.
Dziękuję, Ewo, za miłe słowa.
UsuńPozdrawiam wakacyjnie :)
Oj Haniu, jak ja Ci zazdroszczę... Niestety w tym roku nie dane mi było zagościc na krakowskim Kazimierzu w dniach, kiedy odbywał się festiwal. Może w przyszłym roku spróbuje sprawić sobie taką przyjemność... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDroga Oliwio, jest tyle różnych imprez, że zawsze można coś wybrać. Jestem pewma, ze w Twojej okolicy mają miejsce ciekawe wydarzenia :)
UsuńPozdrawiam :)
Oczywiście Haniu, ale sama pewnie wiesz, że wybieramy raczej to, co lubimy, co sprawia nam radość i przyjemność. Dla mnie sam Kazimierz jest magicznym miejscem, urzekającym odmiennością i tajemniczością, a co dopiero koncert żydowskiej muzyki klezmerskiej, czy tej bardziej nowoczesnej...
UsuńGeneralnie kultura żydowska ( nie wiem dlaczego) ale zawsze mnie fascynowała, do tego stopnia, że szukałam przyczyn mojej fascynacji w pochodzeniu przodków... Korzeni żydowskich nie znalazłam, ale to i tak nie miałoby znaczenia....
Być może kiedyś, uda mi się trafić także na festiwal. Pozdrawiam Ciebie Haniu :)
Och te rytmy by mnie poruszyły! Kolejne świetne wydarzenie w pięknym mieście.
OdpowiedzUsuńRytmy poruszały prawie wszystkich :)
UsuńPozdrowienia :)