Wiosenna przechadzka

Nigdy wcześniej nie fotografowałam wiosny, a jeśli tak, to bardzo rzadko. Najbardziej lubię robić zdjęcia jesienią. W tym roku postanowiłam zaprzyjaźnić się z wiosną, a właściwie z przedwiośniem - gdy nie ma jeszcze kwitnących drzew i kwiatów jest niewiele.
Prawdziwie świeża i soczysta jest zieleń trawy, jak na zdjęciu poniżej. Ten kolor tak mnie urzekł, że postanowiłam to zdjęcie umieścić na początku.

Pokażę także suche trawy; mają tak wiele wdzięku, że czasami wydają się piękniejsze niż świeżo zakwitłe kwiaty czy pąki na drzewach.

Przekwitające bazie.

Te żółte kwiaty spotykałam na moim spacerze kilka razy. Ziarnopłon wiosenny lub jaskier wiosenny; zwyczajowa nazwa tego kwiatu to pszonka.

I znowu suche trawy; są takie eteryczne.

Fiołki - drobne kwiatki, kojarzą się bardzo romantycznie. Niejedna młoda dziewczyna bardzo chciałaby dostać bukiecik fiołków.

Drzewo kwitnące na żółto. To tak jakby się wchodziło w snop światła.

Kwiaty na tym drzewie zakwitają najprędzej. Są bardzo charakterystyczne, mają bardzo drobne pączki. Bzy i cała reszta drzew i krzewów zakwita nieco później.

I znowu suche trawy. Są tak pięknie wysmukłe.

Forsycje niezawodnie zakwitają co roku najszybciej. 

Spodobało mi się to drzewo tak dziwnie poskręcane. Wygląda jak jakiś pomnik. Kojarzy mi się z rzeźbą.

Na niektórych drzewach pozostały jeszcze uschnięte liście. Na poniższym zdjęciu wyglądają bardzo ciekawie; zwłaszcza to zestawienie dwóch kolorów.

Świeże pąki drzew.

Forsycja podoba mi się w zestawieniu z ciemnymi pniami i konarami drzew.

Kwiaty męskie klonu jesionolistnego są bardzo dekoracyjne. Występują w postaci długich, zwisających wiązek (pęczków).

I znowu drobne białe kwiaty na drzewie.

Piękna forsycja - nie wiem dlaczego, ale mnie nie zachwyca już tak jak dawniej. Może dlatego że jest jej mnóstwo i przez to nie robi takiego wrażenia.