Ogród Saski

 Wybrałyśmy ten park, ponieważ był to pierwszy park publiczny w Warszawie. Piękne są inne parki w mieście, ale postanowiłyśmy z córką zobaczyć właśnie ten.

Ogród Saski został założony na przełomie XVII i XVIII wieku przez króla Augusta II Mocnego jako ogród przypałacowy przy pałacu Saskim w stylu francuskim. W 1727 roku został udostępniony przez króla mieszkańcom Warszawy. Był to pierwszy park publiczny w mieście. Dla użytku dworu królewskiego pozostawiono tylko dwa niewielkie ogródki w części przylegającej do pałacu Saskiego. Ogród szybko zyskał dużą popularność stając się ulubionym miejscem wypoczynku i rozrywki mieszkańców miasta. Mógł korzystać z niego każdy, kto był porządnie ubrany.

Jedną z najważniejszych atrakcji parku jest staw. Nad jego zachodnim brzegiem znajduje się zabytkowy wodozbiór będący kopią świątyni Westy z Tivoli. Na stawie znajduje się wyspa, na której umieszczona jest rzeźba będąca jedną z kilku kopii „Chłopca z Łabędziem”.

W Ogrodzie znajduje się dwadzieścia jeden barokowych rzeźb. Większość z nich można podziwiać przy Głównej Alei.

Kiedy byłyśmy, akurat odbywały się pokazy żołnierskie; nie wiem z jakiej okazji, ponieważ tego dnia nie było żadnego święta.

Dawniej w Ogrodzie była Pijalnia Wód Mineralnych, budynek teatralny - Teatr Letni, zniszczone w czasie II wojny.

W XIX wieku zamieniony został w park w stylu angielskim. Do ogrodzonego obiektu nie były wpuszczane osoby niechlujnie ubrane lub nietrzeźwe, Żydzi w tradycyjnych strojach, a także dzieci do lat czternastu bez opieki. Przy każdej bramie ogrodu stał policjant.

Najważniejszą atrakcją Ogrodu jest piękna fontanna autorstwa Henryka Marconiego z 1855 roku. Wokół niej zbierają się spacerowicze. Tutaj tętni życie - pan gra na akordeonie warszawskie piosenki, wirują w powietrzu ogromne bańki mydlane, można coś kupić na straganach z warszawskimi pamiątkami. Tyle widziałyśmy. W inne niedziele na pewno tych atrakcji jest dużo więcej.

Według  mnie największą atrakcją Ogrodu jest wielka fontanna; to właśnie wokół niej gromadzą się ludzie.