Wybrałam się na festiwal "Zaklęte w dyni", który miał miejsce w Parku Ratuszowym w Nowej Hucie (Warto dodać, że w tym miejscu planowano budowę ratusza dla Nowej Huty jako odrębnego miasta. Z planów nic nie wyszło. Po długim czasie w miejscu planowanego ratusza założono Park Ratuszowy, którego nazwa przywołuje historię).
Padały przelotne deszcze, tak więc długo się wahałam, czy jechać na ten festiwal. Nie pożałowałam. Zobaczyłam tak piękne okazy ozdobnych dyni - stroiki - że aż dech zapierał w piersiach z wrażenia.
Wprawdzie spodziewałam się czegoś innego, ale to już inna historia.
Pod drzewami ułożone były kolorowe, ozdobne dynie. Były to piękne, barwne stroiki.
Dzieci robiły (wyplatały) z pomarańczowej włóczki dyniowe buźki i zabawki w kształcie dyni.
Pan Dynia czytał dzieciom opowieści o swoich podróżach.
Choć padały przelotne deszcze, zabawa była przednia.
Państwo, sprzedający soki w namiocie pięknie ozdobionym dyniami, przyjechali aż z Gliwic.
Drzewa ozdobione były pięknymi, różnokolorowymi okazami.
Można było zjeść potrawy z dyni, np. kotlet "schabowy" czy zupę z dyni.
Wszystko w kolorze dyni, również balony.
Pod drzewami ułożone były kolorowe, ozdobne dynie. Były to piękne, barwne stroiki.
Dzieci robiły (wyplatały) z pomarańczowej włóczki dyniowe buźki i zabawki w kształcie dyni.
Pan Dynia czytał dzieciom opowieści o swoich podróżach.
Choć padały przelotne deszcze, zabawa była przednia.
Państwo, sprzedający soki w namiocie pięknie ozdobionym dyniami, przyjechali aż z Gliwic.
Drzewa ozdobione były pięknymi, różnokolorowymi okazami.
Można było zjeść potrawy z dyni, np. kotlet "schabowy" czy zupę z dyni.
Wszystko w kolorze dyni, również balony.
Widzę, że pomimo deszczu warto było zobaczyć Festiwal "Zaklęte w dyni".Hanno, przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Festiwal udany, byłam zadowolona. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńAleż cudności!!! Uwielbiam dynie szczególnie te ozdobne :-))
OdpowiedzUsuńOzdobne dynie są wspaniałe. Pozdrawiam :)
UsuńUwielbiam takie festyny, a ile rodzajów dyni tam zgromadzono!
OdpowiedzUsuńjotka
Najpiękniejsze były dynie, niesamowicie dużo odmian :)
UsuńPięknie tam i kolorowo:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńKolorowo, bo dynie są kolorowe. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńNawet nie przypuszczałam, że dynie mogą mieć aż tak dużą różnorodność. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa też nie przypuszczałam. Podejrzewam, że tych odmian jest dużo więcej.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Super klimatyczne zdjęcia. Sama chętnie wybrałabym się na taki festiwal. Świetne są te dynie, że są takie różne! Na pewno fajnie jest je zobaczyć na żywo ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że dynie są świetne. Zobaczenie ich to dla mnie była wielka przyjemność :)
UsuńTeż chce na taki festiwal, wspaniała relacja. :) Pan Dynia mnie jakoś śmieszy, wydaje się takim miłym, zabawnym, promiennym człowiekiem...czy tam Panem Dynią. haha Same w sobie dynie są niesamowicie magiczne, każda jest inna. Cieszę się, że pomimo przelotnych opadów tam pojechałaś. Dziękuje za przemiły post i Pana Dynię, no nie wiem, czemu on mnie tak bawi. :D Uściski wielkie. :))))
OdpowiedzUsuńPan Dynia był rzeczywiście bardzo sympatyczny, pewnie dlatego Cię tak śmieszy.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Świetne fotki <3 dynie są super :D
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki :D Dynie są super, wprowadzają taki jesienny klimacik <3 Dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńChciałabym się kiedyś na takie coś wybrać. Super fotki, a same dynie wprowadzają taki niesamowity, jesienny klimacik :D Coś pięknego! Dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością wybrałam się na ten festiwal. Możliwość zobaczenia dyni to była wielka frajda. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńDynia niejedną ma twarz
OdpowiedzUsuń:) Pozdrawiam :)
UsuńUwielbiam te jesienne, dyniowe widoki i smaki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w czasie panowania Aniołów Stróżów
Niech Anioł towarzyszy Ci Haniu każdego dnia na ścieżkach codzienności
Zwłaszcza widoki ozdobnych dyni są wspaniałe.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Pozdrawiam wszystkimi kolorami października
UsuńSerdecznie dziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńNo tak, sezon na dynie w pełni. Lubię zupę dyniową, tylko nie chce mi się babrać z krojeniem dyni ;))
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam zupę dyniową, kroi mąż :)
UsuńŚwietna impreza. Mam wrażenie, że przez ostatnie lata odczarowaliśmy trochę dynię. Nasze babcie korzystały z jej dobrodziejstw, a za naszych czasów trochę odeszła do lamusa. To doskonale, że wraca - i do kuchni i do naszej świadomości.
OdpowiedzUsuńTo prawda, coraz częściej widzę na targowiskach dynie różnej wielkości i odmiany.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Bogactwo form i kolorów.
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie są dynie :)
UsuńŚwietna impreza, super, że wybrałaś się na nią mimo złej pogody. Gdyby w mojej okolicy coś takiego zorganizowali też bym chętnie poszła <3
OdpowiedzUsuńPogoda nie przeszkadzała w Parku Ratuszowym; po prostu nie chciało mi się wyjść z domu :)
UsuńMoja przyjaciółka niedawno pokazywała mi podobny festiwal w USA. Fajnie, że w Polsce organizują podobne. Szkoda tylko, że nie w moim regionie, ale może za jakiś czas się to zmieni.
OdpowiedzUsuńDynia jest, jak widać, bardzo popularna na całym świecie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne wydarzenie :D Jejku uwielbiam te fikuśne dynie. Robią fajny klimat i można zrobić z nich fajne aranżacje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Miłego dnia :)
Zapraszam również do mnie w wolnej chwili ;) (nie mam profilu bloggera, dlatego zostawiam link)
Wildfiret
Dla mnie największą atrakcją były właśnie te "fikuśne" dynie. Pozdrawiam :)
Usuń