Warto przez dłuższą chwilę pospacerować po pełnych uroku uliczkach Kazimierza, by chociaż częściowo poczuć pozostałości atmosfery przedwojennej dzielnicy żydowskiej. Można też odpocząć w klimatycznych knajpkach. Jest ich naprawdę dużo.
Uśmiech na twarzy wywołuje u niektórych nazwa: ulica Kupa. Są dwa wyjaśnienia tej nazwy. Kupa to po hebrajsku: skarb kahału.
Kupat Cholim - z hebrajskiego Kasa Chorych, to żydowska instytucja ubezpieczeniowa, która znajdowała się między innymi w Krakowie.
Stare podwórka mają swój urok. Powstają tu często klimatyczne knajpki, stylizowane na stare, przedwojenne.
Na jednej z ulic zachowano stare sklepy - tak jak były przed wojną. To daje wyobrażenie, jak wyglądał przedwojenny Kazimierz.Jednak klimat tworzą głównie synagogi. Zachowało się siedem budynków dawnych świątyń: Remuh, Poppera, Stara, Kupa, Wysoka, Izaaka, Tempel. Ich mury, dziedzińce i bramy przypominają o dawnych mieszkańcach Kazimierza.
Choć historycznym centrum Kazimierza jest Plac Wolnica, przy którym stoi okazały ratusz kazimierski, to życie skupia się tu głównie wokół Placu Nowego, zwanego też Żydowskim.
Plac Nowy to miejsce tętniące życiem. Można pooglądać stragany ze starociami, porozmawiać. Ludzie się tu nie spieszą, wyluzowani - przynajmniej tak było, kiedy robiłam te zdjęcia.
Krakowski Kazimierz to dla mnie miejsce magiczne. Uwielbiam tam wracać kiedy tylko nadarzy się okazja, dlatego ucieszyłam się widząc znajomo brzmiący nagłówek Twojego posta. Ciekawe to miejsce i przyznam, że intryguje mnie nieustannie. Nie wspomnę nawet klezmerskiej muzyki, która mnie wzrusza, a zarazem wycisza. Może nie bez kozery nazywana jest muzyką duszy… Dziwne, ale za każdym razem czuję się tak, jakbym wracała do domu, a żydowskiego pochodzenia wszak nie odnotowałam. Hmm… Serdeczności przesyłam
OdpowiedzUsuńLubię odwiedzać żydowskie cmentarze, pociąga mnie ich inność. ...tez nie odnotowałam :)
UsuńJa również niezwykłym sentymentem darzę to miejsce.
OdpowiedzUsuńOdwiedzałam go wielokrotnie. Będąc na Kazimierzu mam wrażenie, że przenoszę się w czasie.
Cudowna relacja.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Dla mnie jest to miejsce pełne tajemnic
UsuńI ja kocham Kazimierz!
OdpowiedzUsuńP.s. Najlepsze zapiekanki to ostatnie okienko na 25 zdjęciu po prawej stronie z napisem BAROKO Placki ziemniaczane:) [Kiedyś tam sprzedawali i placki i zapiekanki, teraz już tylko zapiekanki)
Dziękuję za podpowiedź :)
UsuńKraków to zadziwiające miasto pełne niespodzianek. Ta część miasta rzeczywiście wygląda jak z innej epoki. Świetne zdjęcia Haniu. Przesyłam serdeczności.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ewo :)
UsuńNiezwykłe miejsce, pełne niespodzianek i sprzeczności. Przez to piękne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPełne kontrastów, dlatego ciekawe :)
UsuńPiękne miejsce, takie magiczne :)
OdpowiedzUsuńDla mnie raczej egzotyczne.
UsuńPozdrawiam.
Godzinami tam bruki i asfalt szlifowałem...
OdpowiedzUsuńCiekawa rzecz zwróciłaś uwagę na kilka szczegółów i miejsc na które ja też zawsze zwracam uwagę.
Ciekawy zbieg okoliczności :)
Usuń