Termometr wskazywał minus 3 stopnie C. Było mroźno. Nie zniechęcało to jednak oglądających. Wszyscy robili zdjęcia, jeden drugiemu wchodził w kadr. Ochrona nie pozwalała na zbliżanie się do szopek. Z tego powodu nie mogłam zrobić zdjęć moich ukochanych figurek, postaci, które najbardziej lubię oglądać. To była 80. - jubileuszowa edycja konkursu szopkarskiego.
Co roku w pierwszy czwartek grudnia (w tym roku 1 grudnia 2022 roku) szopkarze przynoszą swoje prace na Rynek Główny i ustawiają je na stopniach pomnika Adama Mickiewicza, gdzie można je podziwiać od 10.00 do 12.00.
Po hejnale krakowskim o godz. 12.00 wyrusza korowód szopek wokół Rynku prowadzony przez kapelę ludową z Bronowic, który prowadzi na scenę, gdzie następuje prezentacja szopek i szopkarzy. Jeszcze nigdy nie widziałam korowodu. Zawsze przychodzę o godzinie 10, bo wydaje mi się, że wtedy jest mniej ludzi. Może jednak zdecyduję się udział w korowodzie w przyszłym roku.
Następnie twórcy przenoszą swoje dzieła do Pałacu Krzysztofory, gdzie zostaną ocenione przez Jury, składające się m.in. z historyków, etnografów, historyków sztuki, architektów, plastyków. Następnie nagrodzone i wyróżnione szopki można oglądać na wystawie w muzeum Krzysztofory.
Każda piękna i wyjątkowa :D Podziwiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Wildfiret
Nie ma dwóch takich samych. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńHanno!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za piękną relację i prezentację szopek z Rynku Głównego w Krakowie. Planowaliśmy przyjazd do Krakowa w dzisiejszym dniu. We wtorek przekopałam cały internet aby dowiedzieć się o której godzinie będzie spotkanie szopkarzy przy pomniku Adasia. Były same informacje o ogłoszeniu wyników konkursu w dniu 4.XII. o godz. 13 w Pałacu Krzysztofory. Teraz bardzo żałujemy, że odwołaliśmy nasz wyjazd.
Przesyłam moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)
Rzeczywiście wielka szkoda, czasem Internet zawodzi. Może w przyszłym roku będzie taka okazja. Co roku zawsze o tej samej godzinie - o 10.00.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Sporo zabawy z budową szopki. Mój kuzyn za młodu sporo tego robił z zapałek ;)
OdpowiedzUsuńZ zapałek? - świetny pomysł!
UsuńPiękny i ciekawy zbiór, zdarzało mi się oglądać różne szopki, także ruchome, ale co krakowskie, to krakowskie!
OdpowiedzUsuńjotka
Krakowskie szopki są jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne, też z ruchomymi figurkami. Pozdrawiam :)
Usuńbardzo piękna i wyjątkowa praca. Z jakiego materiału został wykonany?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Indonezji
śledzę twojego bloga
To wykonawca decydował o materiale, jest więc to sprawa indywidualna. Pozdrawiam :)
UsuńAle piękne te szopki! Nie dziwię się, że tylu było oglądających :)
OdpowiedzUsuńByło tyle ludzi, że nawzajem zasłaniali sobie szopki :)
UsuńKażdego roku marzę by zobaczyć ten piękny festiwal szopek, ale jeszcze mi się nie udało.
OdpowiedzUsuńNa pewno przyjdzie taki rok, że zobaczysz :)
UsuńPrzepiękne wydarzenie. Wspaniala wystawa...
OdpowiedzUsuńTaka krakowska tradycja. Pozdrawiam :)
UsuńWitaj już adwentowo Haniu
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś w Krakowie w końcu listopada. Teraz żałuję, że nie było to parę dni później.
Życzę aby te grudniowe dni otuliły Cię radością oczekiwania i spokojem
Rzeczywiście od pokazu szopek dzieliło Cię zaledwie kilka dni.
UsuńDziękuję za piękne życzenia :)
Piękne szopki jak co roku w moim ukochanym Krakowie
OdpowiedzUsuńZ każdym rokiem piękniejsze :)
Usuńtradycji musie stać się zadość, cym był by Kraków bez tradycji?
OdpowiedzUsuńTradycja ta sama, ale szopki co roku inne :)
UsuńPiękna tradycja. Szopki cudne i wypracowane. Wspaniała fotorelacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Niektórzy szopkarze pracują nad nimi po kilka miesięcy, dlatego są takie wypracowane.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Ładne szopki. Kocham świąteczny klimacik <3
OdpowiedzUsuńW Krakowie ten klimacik zaczął się już w listopadzie, tak jak w innych miastach i miasteczkach. Pozdrawiam :)
UsuńAle cudowności, podziwiam wszystkich artystów, którzy wystawili tam swoje dzieła <3
OdpowiedzUsuńCzęsto całe rodziny pracują nad szopką. Rodzina Malików wystawia swoje szopki od wielu lat. Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńOgromną przyjemność zrobiłaś mi zamieszczając ten post. Szopki krakowskie na stałe wpisały się do naszej folklorystycznej kultury. Piękne są ! Podziwiam koronkowa pracę, zdolności i kunszt. W swoim skromnym życiu miała okazję podziwiać tylko jedno takie dzieło. Na Wrocławskim rynku, w okresie Bożego Narodzenia zdobi okno wystawowe pewnej apteki...zawsze przystanę ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy to jest szopka z figurkami np. Lajkonika, Świętej Rodziny, aniołków, papieża. Takie lubię najbardziej :)
UsuńKiedy studiowałam w Krakowie bardzo lubiłam przejść się na Rynek w celu pooglądania szopek
OdpowiedzUsuńI na pewno przyznasz, że to jest bardzo miłe.
UsuńRadosnych Świąt :)