Dziś ostatni dzień Jarmarku Wielkanocnego na Krakowskim Rynku. Można tu znaleźć piękne przedmioty związane z tematem Wielkanocy, jednak właściwie jest to pretekst do handlu różnorodnego: pamiątki z Krakowa, koronki, kożuchy, starocie, stylowe naczynia, a przede wszystkim zdrowe, "ludowe" jedzenie. Chłodna pogoda nie odstraszała turystów i krakowian.
Zapraszam na krótki spacer.
Przy okazji trochę historii. W samym centrum jarmarku znajduje się studzienka powstała dla upamiętnienia Walentego Badylaka, żołnierza Armii Krajowej, który w 1980 roku w tym miejscu dokonał samospalenia w proteście przeciwko demoralizacji młodzieży, zniszczeniu rzemiosła oraz przeciwko zmowie milczenia wokół zbrodni dokonanej na polskich oficerach w Katyniu.
Fajne takie coś lubię jakieś jarmarki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
miłego Poniedziałku Wielkanocnego.
Dziękuję i wzajemnie :)
UsuńSzkoda, że nie wiedziałam o jarmarku wielkanocnym.
OdpowiedzUsuńHmm, z resztą i tak nie miałam czasu aby przyjechać do Krakowa.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Jarmarków jest w Krakowie bez liku. Na pewno na któryś trafisz.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Bardzo smakowity spacer, ale też mocno refleksyjny (Walenty Badylak i studnia).
OdpowiedzUsuńMoże lepiej byłoby napisać o tym w innym poście, by nie psuć świątecznej atmosfery...
UsuńNiestety w tym roku się nie wyrobiłam:( A Lubię takie jarmarki!
OdpowiedzUsuńNa pewno będą jeszcze inne jarmarki, a później bożonarodzeniowy :)
UsuńOjej! Jak ja lubię takie klimaty!
OdpowiedzUsuńJarmarki mają wielu wielbicieli :)
UsuńKrakowskie jarmarki to już legenda na skalę kraju, usiłuje się podobne pomysły przeszczepić na grunt innych miast ale idzie jak po grudzie, szkoda.
OdpowiedzUsuńMoże potrzeba trochę czasu.
UsuńPozdrawiam :)