środa, 26 sierpnia 2015

Połonina Wetlińska: Wetlina - Przełęcz Orłowicza (1099 m) - Smerek (1223 m) - Smerek (wieś)

Bieszczady to góry, w których się można zakochać. Dla mnie osobiście - po Tatrach Wysokich - to najpiękniejsze góry w Polsce.
Mam zamiar opisać kilka bieszczadzkich wycieczek w najbardziej znane miejsca. Ta dotyczy Połoniny Wetlińskiej.
Wycieczkę rozpoczęliśmy przy sklepie w Wetlinie. Poszliśmy żółtym szlakiem, odbijając od głównej drogi. Początkowo była to droga polna, potem przechodząca w szeroką ścieżkę przez las bukowy.



Doszliśmy do granicy Bieszczadzkiego Parku Narodowego, o czym poinformowała nas tablica.
Wejście do parku oczywiście płatne. Miły pan w budce ostrzegł nas i innych turystów przed burzą. Powiedział, że burza będzie o godzinie 15. Niestety pomylił się, bo burza zaczęła się o godzinie 14. Ale w momencie kupowania biletów myśl o burzy wydawała się nam całkowicie nierealna, bo niebo było zupełnie bezchmurne.
Droga była różnorodna - czasem stroma, czasem płaska, nie odczuwało się więc zmęczenia. Szlak oznakowany był bardzo dokładnie - aż do przesady, prawie na co trzecim drzewie.
Czasem były drewniane poręcze, czasem kamienie lub drewniane podesty - tak więc sporo udogodnień dla turystów. Las początkowo bukowy wkrótce zmienił się w czysto świerkowy. Po drodze mijaliśmy jagody i jeżyny. Droga była bardzo przyjemna.
Przy drodze zauważyliśmy pusty wózek dziecięcy. Prawdopodobnie nierozważni rodzice mieli zamiar wjechać wózkiem na Przełęcz Orłowicza. Nie dali rady, więc zostawili go przy drodze.
Na Przełęczy Orłowicza spotkaliśmy sporo ludzi siedzących na drewnianych ławkach. Osoby w różnym wieku - dzieci, osoby starsze i młodzież. Wokół rozmowy. Ktoś wspomniał o osobach mających zamiar latać na paralotni. Pan siedzący niedaleko nas przymocował kamerę do tablicy informacyjnej i rozpoczął zdjęcia seryjne, dzięki czemu (jak nam ochoczo powiedział - niepytany) powstanie film o chmurach przesuwających się nad przełęczą. Zachęciłam go, by zamieścił film na YouTube'ie. Odparł, że być może.
Ruszyliśmy dalej. Po zejściu z Przełęczy Orłowicza szliśmy czerwonym szlakiem. Jest to Główny Szlak Beskidzki. Jego przejście zajmuje około dwa tygodnie. Jakiemuś rekordziście udało się to zrobić w ciągu jednego tygodnia (takie są wieści w internecie). Sporą część drogi przebiegł.
Cudowna połonina! mnóstwo jagód. W porze sierpnia połoniny są pokryte suchymi trawami i krzakami jagód.
Doszliśmy do góry Smerek. Po drodze cały czas piękne widoki i poczucie bycia w samym środku gór. Wspaniałe uczucie! Tu również były drewniane ławeczki i trochę ludzi. Metalowy krzyż nie wzbudził mojej sympatii. Mam nadzieję, że aluminiowy - wtedy nie jest zagrożeniem w czasie burzy. Oczywiście sesja fotograficzna na tle krzyża była dla wielu osób ważnym punktem wyprawy.
Zejście z góry Smerek nie było przyjemne. Ścieżka stroma, wąska i kamienista. Przy drodze głównie suche trawy, gdzieniegdzie świeże liście łopianu. Spodobał mi się ten kontrast: suchość traw i świeżość łopianów.
Wkrótce zaczął padać deszcz, niezbyt intensywnie, co było bardzo przyjemne po wielu upalnych i suchych dniach. Całkiem przyjemna burza. Schroniliśmy się pod drewnianym deszczochronem.
Rzeka Wetlinka płynęła po deszczu wartko i ochoczo. Zeszliśmy do wsi Smerek.
Przejście tej drogi zajęło nam około 4,5 godziny, oczywiście bez postojów.
Dzięki tej wycieczce przeszliśmy połowę Połoniny Wetlińskiej.
Innego dnia wyruszyliśmy z Przełęczy Wyżnej, aby zobaczyć drugą część połoniny.
Przy wejściu do parku znajduje się pomnik poety Jerzego Harasymowicza.


Jest tu również schronisko zwane Chatką Puchatka.
Widoki na połoninę z tej strony były zupełnie inne. Na pewno było to w dużej mierze spowodowane inną, bardziej pochmurną pogodą, innym światłem słonecznym.





24 komentarze:

  1. Bieszczady są piękne. Mieliśmy okazję podziwiać je w tym roku.
    Przejeżdżaliśmy przez Wetlinę samochodem.
    Serdecznie pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepiękne góry. Wszystkim je polecam :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ależ tam pięknie. Cieszę się, że opiszesz kilka bieszczadzkich wycieczek.
    We wrześniu planuję wyjazd na kilka dni w Bieszczady. Mam nadzieję, że dojdzie do skutku.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ ja Ci zazdroszczę tych Bieszczad. Mam nadzieję w tym roku uda się wrócić. Cudowne zdjęcia! Czekam na dalszy ciąg z utęsknieniem. Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Zdjęcia nawet w połowie nie oddają tego, co widziałam :)

      Usuń
  4. Kolejna wspaniała wyprawa... Cudowne widoki... daleko od zgiełku miasta...super!

    OdpowiedzUsuń
  5. "Bieszczady to góry, w których się można zakochać. Dla mnie osobiście - po Tatrach Wysokich - to najpiękniejsze góry w Polsce" TAK, TAK , TAK.... i JESZCZE RAZ TAK!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bieszczady są wspaniałe, dalekie mi strasznie, ale zawsze to bliżej dzięki Twojej znakomitej relacji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Warmii rzeczywiście jest daleko.
      Ja w tych miejscach byłam ostatnio jako nastolatka, bo bliżej było morze, jeziora, a potem góry w Małopolsce.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. W Bieszczadach byłam wiele lat temu, ale do dziś mam do tej wycieczki specjalny sentyment :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jakieś miłe wspomnienia; może niekoniecznie związane z górami ;)

      Usuń
  8. Beautiful photos! I have always wanted to visit Poland, I have seen videos of Auschwitz and it is so sad what happened to many people.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yes, it is sad, but Poland is still beautiful and worth a visit :)

      Usuń
  9. Bieszczady to i moje ulubione góry. Podziwiałam je już kilka razy. Miło patrzeć na Twoje zdjęcia i przypominać sobie wspaniałe widoki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniałe miejsce na letnią wyprawę!
    Uściski!:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach, Bieszczady! zawsze wywoluja sentyment, szczegolne gory! :)przeszlam z toba wirtualnie cala trase, nasycilam oczy pieknymi zdjeciami...

    OdpowiedzUsuń